Ile powinien zarabiać Burmistrz Olecka czyli “po owocach ich poznacie”

W najbliższy piątek 19 grudnia 2014 roku odbędzie się druga sesja nowej oleckiej Rady Miejskiej. Ciekawa i istotna bowiem poznamy wiceprzewodniczącego rady i składy poszczególnych komisji. Przede wszystkim dowiemy się ile będzie wynosić miesięczne uposażenie Burmistrza Olecka. I zanim radni przegłosują wysokość miesięcznego wynagrodzenia włodarza naszego miasta, warto na chwilę się nad tym zastanowić i postawić kilka pytań. Tym bardziej, że może okazać się, że podczas sesji zabraknie rzetelnej dyskusji, a pytania zawisną w próżni.


Kilka dni po pierwszej sesji Rady Miejskiej pojawiła się “na mieście” informacja, że opozycja zamierza obniżyć pensję burmistrza do poziomu 2500 zł. To jak podejrzewamy plotka, która miała za zadanie siać niezdrowy ferment i udowodnić, że opozycja jest nieodpowiedzialna. Uznaliśmy więc, że warto postawić kilka pytań i chwilę zastanowić się ile powinien zarabiać Burmistrz Olecka? Zdajemy sobie sprawę, że tego typu rozważania obarczone są spory ryzykiem. Łatwo im przypiąć łatkę populizmu, ale czy to oznacza, że nie należy w ogóle dyskutować? 

  

Zacznijmy więc od projektu uchwały, nad którym w najbliższy piątek będę debatować (taką mamy nadzieję) oleccy radni. Przewiduje on, że w nowej kadencji pensja burmistrza Olecka wynosić będzie: 

 

6 000 – wynagrodzenie zasadnicze

2 100 – dodatek funkcyjny 

2 950 – dodatek specjalny

1 200 – dodatek za wieloletnią pracę 20% od wynagrodzenia zasadniczego 

 

R a z e m – 12.250 zł brutto

 

Wysokość wynagrodzenia burmistrzów i prezydentów miast określa dość precyzyjnie rozporządzenie Rady Ministrów. I tak nie może ono być niższe niż 4800 zł oraz wyższe niż 6200 zł brutto miesięcznie. To nie wszystko. Włodarze miast mogą liczyć na dodatki – funkcyjny, specjalny i za wysługę lat (20% wynagrodzenia zasadniczego). Uwaga, całościowe wynagrodzenie nie może być jednak wyższe niż siedmiokrotność kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej – obecnie wynosi ona 12.365,22 zł brutto miesięcznie. 

 

Nieco ponad 12 tys. brutto (ponad 8 tys, netto) dla burmistrza Olecka to kwota tylko odrobinę niższa niż maksymalna. Wypada dodać, że na podobnym pułapie kształtują się zarobki prezydenta Ełku, Olsztyna czy dużych miast. Pomysłodawcy rozporządzenia zastosowali dwie nie najlepsze zasady – “urawniłowki” i czy się stoi, czy się leży. Włodarze nie otrzymują pensji w zależności od efektów swojej pracy (bo zapewne trudno byłoby je “zmierzyć”, uznano więc, że ich wyznacznikiem są wybory). Nieważne czy się jest burmistrzem Olecka, Pcimia czy prezydentem Poznania, Wrocławia czy Krakowa pensja wygląda podobnie. Czy zarobki mieszkańców tych miast także kształtują się na podobnym poziomie?

 

Według danych zebranych na początku tego roku przez NIK średnia krajowa zarobków burmistrzów w Polsce (bez dodatków) na dzień 31 grudnia 2012 wyniosła 5 393,75 zł brutto. Czy owe 12 tys., które już i tak w poprzedniej kadencji otrzymywał burmistrz Olecka to dużo czy mało? Trudno jednoznacznie powiedzieć. 
 

Może więc inaczej należy sformułować pytanie – czy burmistrz Olecka powinien zarabiać niemal maksymalną wysokość przewidzianej kwoty? I czy kwota ta jest adekwatne do efektów i osiągnięć naszego burmistrza? A jeśli nie to ile powinien zarabiać – 9-10 tys. brutto?Uczciwie przyznajemy, że na to ostatnie pytanie także nie potrafimy odpowiedzieć. Nie zmienia to jednak faktu, że wysokość zaproponowanej do zatwierdzenia radnym pensji jest jak na Olecko wysoka. 

Czy Olecko jest miastem dynamicznego rozwoju, spadającego bezrobocia, kreatywności, fantastycznej ludzkiej energii? Czy włodarze miasta (dotyczy to zarówno burmistrza, starosty jak i ich zastępców)  posiadają długofalową wizję rozwoju miasta, powiatu, którą konsekwentnie realizują? Czy potrafią, mówiąc nieco górnolotnie, tchnąć ducha kreatywności w mieszkańców? Czy stwarzają możliwości rozwoju ludziom, którzy mają pomysły, chcą coś zmieniać? Czy wykorzystują potencjał ludzki? Takich pytań można postawić wiele. Odpowiedź jest jednak oczywista i niezbyt pochlebna dla naszych decydentów.Najprostszym sposobem zrobienia kariery w Olecku jest… emigracja z miasta. Dokądkolwiek. Za granicę, do wielkich ośrodków.  

 

Zwolennicy burmistrza i starosty (a także po cichu oni sami) zauważają, że Olecko jest miastem takich, a nie innych możliwości. Więcej się nie da. Mówiąc kolokwialnie – nie podskoczymy wyżej.  Czy w takim razie tak “rozwojowa” diagnoza i wizja musi być aż tak sowicie opłacana? Czy za zarządzanie miastem, które nie ma przed sobą świetlanej przyszłości warto płacić maksymalną pensję? 

 

Co z tego, że miasto, dodajmy w centrum, wygląda schludnie i ładnie. Tak wygląda większość miast w Polsce, bo dzięki unijnym dotacjom udało się je odnowić, odświeżyć. Wystarczy ruszyć w Polskę by zobaczyć jak w ostatnich latach wiele miast i miasteczek dosłownie rozkwitło. Może w takim razie powstanie Hali Lega wyróżnia naszą władzę? Niestety i w tym przypadku musimy powiedzieć, dzięki obecności w Unii w całej Polsce powstało mnóstwo fantastycznych obiektów sportowych, kulturalnych itp. To jest w ostatnich latach taka polska norma. Za unijną kasę budujemy, co się da. W Polsce wciąż, wśród polityków panuje przekonanie, że wystarczy wyborcom zaoferować igrzyska, a oni pójdą za nimi. Takie myślenie w niektórych przypadkach okazało się zgubne. Doświadczył tego na własnej skórze “wieczny” burmistrz Gołdapi. Niewiele brakowało, by owo błędne i nieco aroganckie przekonanie stało się przyczyną do klęski Wacława Olszewskiego.

 

Burmistrz wygrał wybory o włos. Mieszkańcy je jednak przegrali. Zdecydowana większość z nich została w domach. Choć przecież powinni poprzeć lub odrzucić znajomych, sąsiadów, krewnych. Zostali nie (tylko) dlatego, że mają dość polityki. Zostali także dlatego, że nie wierzyli w swoje miasto. I to jest ogromna porażka burmistrza i starosty. Bo ich obowiązkiem nie jest tylko zarządzanie miastem, do tego nie potrzeba wybitnych zdolności. Powinni też dawać miastu wiarę i nadzieję w lepszą przyszłość. Tej wiary zdecydowanie w ostatnich wyborach zabrakło.

 

Podobno burmistrz wyciągnął wnioski z ostatnich wyborów. Być może dlatego radni powinni poczekać zanim przyznają mu na kolejne 4 lata maksymalną pensję. Uchwalone przez nich uposażenie żadną miarą nie powinno być karą, ani tym bardziej stanowić efektu rewanżu za wyniki wyborów. Nie powinno jednak także być nagrodą in blanco. Najlepiej gdyby było adekwatne do efektów. Bo jak mówi pewna stara księga po owocach ich poznacie. Poczekajmy więc na te frukta.  

 

Zachęcamy do udziału w ankiecie

 

Komentarze
Więcej w burmistrz, Finanse, Olecko, Rada Miejska
Sesja Rady Miejskiej – wiceprzewodniczący, członkowie komisji i próg zwalniający

Jak już informowaliśmy w  najbliższy piątek 19 grudnia 2014 roku odbędzie się sesja oleckiej Rady Miejskiej w czasie której radni...

Zamknij