Oto czym jesteśmy

Oto czym jesteśmy

 

Życie ludzkie jest wartością, ale też i energią, i tam gdzie następuje przekroczenie człowieczeństwa to ma duży to wpływ na to, w jakim środowisku żyje się potem i jakiej jakości życia doświadcza. W Białymstoku właśnie odbyły się warsztaty z publicznej dyskusji. Przyczynkiem do spotkania była książka Marcina Kąckiego “Białystok. Biała siła, czarna pamięć” (więcej TUTAJ). Gośćmi dr hab. Danuty Zawadzkiej, dr Katarzyny Niziołek,dr Katarzyny Sawickiej-Mierzyńskiej (Zespół Badań Regionalnych/Fundacja Uniwersytetu w Białymstoku/Patronat: Instytut Filologii Polskiej)byli ludzie związani z Białymstokiem i działający na rzecz miasta, reprezentanci różnych środowisk – naukowcy, animatorzy kultury, muzealnicy, dziennikarze.

 

Można rozważać kwestię praw, jakimi rządzi się reportaż śledczy, rozważać quasi-obiektywizm, mówić o centralizacji dyskursu, o spychaniu na prowincję wszelkiego zła dziejącego się w kraju i wybielaniu innych jego części, zarzucić autorowi obsadzanie się w roli psychoanalityka, ale nie można zaprzeczyć temu, iż książka Marcina Kąckiego wstrząsnęła Białymstokiem. Wstrząsnęła, gdyż odsłoniła niewygodne fakty, ale, jak wyrażali się podczas dyskusji mieszkańcy Białegostoku, nie ukazała niczego, co by nie było im już znane. Marcin Kącki skrupulatnie opisał falę nienawiści, powiązanie białostockiej władzy z szemranym biznesem, ruchem narodowym i kościołem, nieuporządkowaną przeszłość. Dzięki tej książce mieszkańcy Białegostoku zostali zmuszeni do autorefleksji na forum ogólnokrajowym, co nie jest ani przyjemne, ani łatwe. Białystok jest miastem ksenofobicznym i rasistowskim, i jest to duży problem, nie odkrył tego jednak Marcin Kącki jako pierwszy, już wcześniej tak się o tym mieście mówiło. Marcin Kącki jest jedynie kontynuatorem tej tezy ugruntowanej w świadomości reszty Polaków. Jak to jest z tym Białymstokiem?

 

Mieszkańcy Białegostoku przyznają, iż faktem jest, że w mieście zdarzały się (i zdarzają) ataki i podpalenia mieszkań obcokrajowców, że to właśnie w tym mieście antysemityzm ma się dobrze, a w okolicach Białegostoku są wsie pełne przeszłych, nieprzepracowanych dramatów. To Białymstoku należy pracować nad pamięcią, gdyż okazuje się, że jej stan nie jest najlepszy i poddany jest licznym wpływom narracji historycznej, która teraz jest narracją główną w Polsce, czysto martyrologiczną, dość czarno-białą. Ta opowieść historyczna jest opowieścią patriotyczną z zabarwieniem nacjonalistycznym i trafia celnie w struktury Białegostoku, w struktury młodego pokolenia. W wyniku takiej narracji i złej sytuacji na rynku pracy część młodego pokolenia wyjeżdża, a ta, która zostaje i angażuje się politycznie ma już ubrany mundurek. Jest on skrojony przez prowadzoną politykę historyczną, przez historyczną narrację, i doprowadza do tego, z czym się Białystok dziś boryka.

 

Warto przy tej okazji zacytować przytoczone przez Marcina Kąckiego krajowe dane i podać roczną, przykładową statystykę ataków na tle rasistowskim: w Warszawie 202 przypadki, Białystok 171, Wrocław 90, Katowice 50. Ataki  te wzięły się również i z przyzwolenia na mowę nienawiści. W takiej sytuacji, aktualnie w podejmowanych w Białymstoku działaniach nie chodzi już o PR-owe kształtowanie (ratowanie) wizerunku, o kolejne magiczne akcje integracyjne, które nikogo nie integrują oprócz zaspakajania interesów małych grup, nie chodzi także o ratowanie dobrego imienia miasta. Chodzi o to, że po prostu trzeba otworzyć oczy tym mieszkańcom, którzy woleli pewnych sytuacji i zachowań nie widzieć, albo ich nie rozumieją, biernie przyzwalają. Bez melodramatycznych gestów, bez PR-owych trików dla reszty Polski. I jeśli można coś zarzucić książce Marcina Kąckiego to fakt, że w swojej książce skupił się jedynie na negatywnych aspektach Białegostoku, a przy tym to miasto ma jeszcze inne oblicza, innych mieszkańców, inne działania, które być może pozostają w cieniu, gdyż nie wywołują sensacji. Pracę na rzecz poprawy sytuacji w Białegostoku wykonują już od dawna liczne grupy, a środowisko akademickie buduje pamięć, przygląda się zmianom zachodzącym w Białymstoku, mniejszościom jak i widzi konieczność przeprowadzenia dodatkowych, naukowych analiz, np.: katolickiej grupy mieszkańców.

 

Uczestnicy debaty zgodzili się w tym, że należy wypracować stałe relacje z mediami i władzami, których obowiązkiem jest piętnowanie przejawów nienawiści w Białymstoku. Należy umiejętnie kształtować kulturę pamięci na Podlasiu, bo jeśli do powstania problemów przyczynia się też i niepamięć/niewiedza, która uruchamiania pamięć zastępczą to wymaga to konkretnych programów. Konieczne jest także podjęcie dyskursu odpowiedzialności, jak i liczne panele dyskusyjne, często na poziomie podstawowym, jak chociażby w przypadku umiejętnego odróżniania rodzących konflikty pojęć: narodu, państwa, obywatelstwa, czy też wielokulturowości, gdyż nie stosuje się właściwych pojęć do określenia właściwych kategorii. Podkreślono też, iż w Białymstoku są społeczności religijne, narodowe, państwowe oraz obywatelskie i mają one różne swoje instytucje wychowawcze tworząc ogólny galimatias, nie wzbogacają się nawzajem, a przy czym młode pokolenia wymagają także kultury alternatywnej, której brakuje.

 

Białystok jest miastem znanym z zachowań ksenofobicznych i ataków na tle rasistowskim, ale nie jest tylko takim miastem. Gdyby tak było, nie odbyłyby się warsztaty z publicznej dyskusji, nie byłoby też z kim dyskutować, gdyż nie byłoby innych wyobrażeń świata. Myliłby się jednak ten, kto myśli, że te warsztaty dotyczyły tylko Białegostoku. Raczej warto zauważyć, że być może właśnie teraz Białystok wysuwa się na przód nadając ton całej Polsce. Miasto, które mimo trudnej przeszłości, licznych traum, niedomówień i fali nienawiści mówi dobitnie, nie bojąc się i nie wstydząc, o tym, jakie po części jest, i że nie chce takim być. Mówi o braku akceptacji dla ksenofobicznych i rasistowskich zachowań, o odpowiedzialności, o wstydzie i winie. I faktem jest, że Białystok nie zazna spokoju dopóki nie upora się z tymi problemami, z pamięcią, która odgrywa bardzo istotną rolę. Niewątpliwie w swojej książce także i Marcin Kącki mówi nam wszystkim ogólnie “Oto czym jesteście”, albo czym możecie być, jeśli… . I to jest trafna diagnoza, jak i trafna przestroga. Przy akceptacji pewnych zachowań czeka nas niezbyt miły świat. Winę za jego wygląd poniosą oczywiście ci, którzy ulegają nienawiści, historia wciąż dostarcza nam na to licznych przykładów, nieważne jak majstrowałoby się z pamięcią, ale to marne pocieszenie, lepiej zaradzać zawczasu. Dobrym przykładem na brak takiej akceptacji i działanie jest Wrocław, gdzie od razu zareagowano, kiedy podczas demonstracji spalono kukłę przedstawiającą Żyda. Reakcja sprzeciwu i potępienia była natychmiastowa. Z pewnością przez pryzmat Białegostoku warto przyjrzeć się naszemu miastu.

 

Ewa Kozłowska

Tezy debaty: http://ifp.uwb.edu.pl/dokumenty/2016/debata.pdf

 

Foto: Karol Rutkowski (wikipedia)

Komentarze
Więcej w Białystok, Białystok. Biała siła, czarna pamięć, ksenofobia, Marcin Kącki, Olecko, rasizm
“Czar walca” w Suwalskim Ośrodku Kultury

Informacja prasowa Dawnych wspomnień czar, czyli muzyka przywołująca urok dawnego Wiednia, Lwowa i Krakowa. Przekonamy się, że walc, najmodniejszy taniec...

Zamknij