Historia pieniędzmi pisana – wystawa w siedzibie OSA

Ile razy przechodząc plażą zbieraliście muszelki? Obmywaliście je i zabieraliście z sobą jako pamiątkę z wakacji? Potem zapominaliście, gubiliście je, wyrzucaliście do kosza. Były tylko sentymentalną pamiątką. Wartą tyle ile, Wasze wspomnienia. Ale kto wie, może tysiące lat temu posiadanie takiej muszelki mogłoby oznaczać dla Was fortunę.

 

Pieniądze szczęścia nie dają, ale pieniądze lubimy. A najstarsze środki płatnicze jakie zna historia pochodzą z czasów 1700 lat p.n.e. Zrobione z kości imitowały… muszelki. „Wtedy muszelki dostępne były tylko nad morzem. Na lądzie ich nie było. Dlatego wyrabiano je z kości” opowiada Pan Zdzisław Bereśniewicz. Dziś nazywa się je kościanymi. Są stare. Najstarsze.

 

Z czasem pieniądze przybierały różne kształty i formy. Zazwyczaj były jednak wykonane z różnego rodzaju metali. Najczęściej ze srebra i złota. Toczono wojny, zrywano przyjaźnie i niszczono cywilizacje, po to by je posiadać.

 

Pieniądze są nieodłącznym elementem cywilizacji. Im bardziej rozwinięta tym bardziej skomplikowany system monetarny. Można napisać całkiem solidną historię Polski na podstawie monet bitych na naszych ziemiach. Im bardziej Polska rosła w siłę, tym doskonalszą walutą posługiwali się mieszkańcy. Historia Prus zaczyna się tak naprawdę od przybycia Krzyżaków. Oni przynoszą z sobą cywilizację (jakkolwiek okrutną i bezwzględną) oraz system monetarny. To jest początek nowożytnej historii tych ziem. Można powiedzieć, że nie ma państwa, narodu, historii bez pieniędzy.

 

Zdzisław Bereśniewicz, jak sam mówi, zbiera monety „od zawsze”. Jako mały chłopiec znalazł w ruinach skarbonkę pełną niemieckich fenigów. Zabrał skarb z sobą i tak rozpoczęła się historia imponującej kolekcji. Dziś jego zbiory śmiało mogą konkurować z wieloma ekspozycjami polskich placówek muzealnych. Przez lata kupował monety w różnych, często oddalonych i egzotycznych miejscach świata. Jeździł do dalekich krajów i poznawał ich kulturę, między innymi poprzez monety. Nic dziwnego, najwięcej o zaawansowaniu cywilizacyjnym danego kraju można dowiedzieć się przyglądając się pieniądzom.

 

Niezwykle rzadko możemy podziwiać jego zbiory. Trudno znaleźć miejsce, trudno ogarnąć całość ekspozycji. Ale od 8 września 2011 w siedzibie Oleckiego Stowarzyszenia Aktywnych Zamek przy Placu Zamkowym 2 możemy podziwiać wystawę „To nie Fenicjanie wynaleźli pieniądze”, która prezentuje niewielką cześć zbiorów Pana Zdzisława Bereśniewicza (numizmatyka, badacza historii Olecka i Prus, członka m.in. Stowarzyszenia).

 

W niewielkiej sali możemy podziwiać ekspozycję, która prezentuje dzieje pieniądza, od czasów najdawniejszych do nowożytnej historii Prus. Zwiedzanie należy zacząć od wspomnianych już pieniędzy kościanych, których używano w 1700 p.n.e. na terenie dzisiejszych Chin. Możemy przyjrzeć się jak silna i doskonale rozwinięta była cywilizacja Cesarstwa Chińskiego, jak doskonałym systemem monetarnym się posługiwała. Dość powiedzieć, że Chińczycy przez wiele wieków używali monet, które miały ten sam kształt. I dopiero upadek Cesarstwa w 1912 roku sprawił, że dokonano zmian.

 

Chińska część ekspozycji należy do być może najciekawszych, choćby dlatego, że dotychczas w Polsce mogliśmy tylko dwa razy (w Krakowie i Warszawie) podziwiać podobne zbiory. Ale tamte wystawy zostały przygotowane we współpracy z Ambasadą Chińską. Tutaj mamy do czynienia z prywatną, bardzo ciekawą kolekcją.

 

Oczywiście na wystawie przygotowanej przez Stowarzyszenie nie mogło zabraknąć monet starożytnych Greków, czasów Cesarstwa Rzymskiego, Bizancjum, Kartaginy, świata Arabskiego i z ziemi świętej. Nieoficjalna legenda głosi, że monety żydowskie, z kolekcji Pana Bereśniewicza, które pochodzą z okresu, gdy żył Chrystus, dotykali Apostołowie. Ale to legenda, w którą można lub nie wierzyć.

 

Zwiedzając ekspozycję dowiemy się wielu ciekawych rzeczy. Poznamy egzotyczne nazwy – siglosy, prutachry, leptony, dirchemy, hyperpyrony, ale zetkniemy się także ze swojsko brzmiącymi nazwami, trojaki, szelągi, talary, grosze. Możemy także prześledzić skomplikowane systemy monetarne dawnych imperiów. Dowiemy się wiele na temat historii występowaniem danych monet na określonym terenie. Zobaczymy słynnego pół Statera pochodzącego z 560 – 546 r p.n.e., zagadkowego statera z 50 – 25 r. p.n.e. którego pochodzenie owiane jest legendą, nad którą głowiły się najtęższe umysły Europy.

 

Zbiory stanowią zapis historii imperiów, światów które odeszły w zapomnienie. Choć doskonale rozwinięte, choć w swych czasach niepokonane, ich historia dobiegła końca. Jak wszystko uległy rozpadowi. Pozostały po nich jednak trwałe ślady – m.in. monety. One najlepiej świadczą o rozwoju imperiów, o wielkości i mądrości wielu starożytnych władców. Każdy świat, każda cywilizacja bezpowrotnie się kończy, nasza upadnie także. Ale może się okazać, że po raz pierwszy, po naszej cywilizacji nie pozostanie żaden wyraźny, tak sugestywny ślad. Wkrótce „plastik” wyprze pieniądze i wtedy nic już nie będziemy mieli do przekazania kolejnym pokoleniom, które będą próbowały odtworzyć naszą historię. Pozostaną tylko puste gabloty…

 

Wystawę „To nie Fenicjanie wynaleźli pieniądze” można oglądać do 21 października 2011 w siedzibie Oleckiego Stowarzyszenia Aktywnych Zamek przy Placu Zamkowym 2. Indywidualne i grupowa zapisy pod numerem telefonu (087) 520-22-53

Dziękuję Panu Zdzisławowi Bereśniewiczowi za pomoc i wprowadzenie w tajemniczy świat numizmatyki.

Dziękuję Oleckiemu Stowarzyszeniu Aktywnych Zamek oraz Pani Jolancie Góryńskiej za gościnę i oprowadzenie po wystawie.

 

Komentarze
Więcej w Historia, Numizmatyka, Oleckie Stowarzyszenie Aktywnych Zamek, Olecko, Pieniądze, Wystawy
Debata przedwyborcza w Olecku

Pozazdrościliśmy metropoliom. Postanowiliśmy w Olecku zorganizować debatę przedwyborczą. Nie chcemy o kandydatach dowiadywać się tylko z uśmiechniętych plakatów. Gdybyśmy tylko...

Zamknij