Bronisław Komorowski – Przyjechałem wesprzeć Wacka Olszewskiego

Konferencja prasowa Bronisława Komorowskiego i Wacława Olszewskiego zaczęła się z dużym opóźnieniem i ściągnęła do Dworu Mazurskiego nie tylko dziennikarzy, ale i samorządowców, wójtów, sołtysów, i armie osób, które wspierają Wacława Olszewskiego.

Bronisław Komorowski niemal od razu wyjawił powód swojej wizyty:

Przyjechałem wesprzeć Wacka Olszewskiego w momencie gdy stanął do wyborów, walcząc o funkcję Burmistrza Olecka.

Wychwalał także dobre zarządzanie oraz wyznaczanie i realizację ambitnych celów. Takich, którzy opowiadają, że wiele zrobią jest pełno. I dzisiaj tacy ludzie rządzą krajem. Ale takich, którzy przez wiele lat konsekwentnie realizują własną wizję, własną misję, z sukcesem dla siebie i dla mieszkańców aż tak wielu nie ma. To jest polski dorobek – samorządowcy, tak potrafiący działać. Niepokoi mnie to, co dzieje się w relacjach pomiędzy samorządem, a obecną władzą, która wyraźnie próbuje ograniczyć rozpęd i impet samorządowców i samorządności polskiej ze stratą dla Polski. Samorząd, jego pełna niezależność, gigantyczne doświadczenie ludzi, tych wielokrotnych wójtów, burmistrzów, prezydentów miast to jest skarb narodowy. Tylko dzięki takim ludziom będziemy mogli się dalej rozwijać w sposób ambitny.

Na zakończenie swojej przemowy Prezydent Komorowski powołał się na przykład zakładów “Prawda”

Przyjechałem do Olecka i zacząłem wizytę w zakładach Pana Prawdy, które same w sobie są ilustracją tego co tu, w Olecku, ale i w całej Polsce się dokonało. Kiedy byłem tu po raz pierwszy, to był to mały zakład, a dzis to jest gigantyczna produkcja. Zatrudnionyh jest zdaje się 1150 osób. Widać tu nieprawdopodobny postęp. To nie są tylko miejsca pracy, ale także źródła przyzwoitego dochodu i źródło nadziei na dalszy rozwój miasta. Chciałem życzyć Olecku i wszystkim mieszkańcom, żeby dokonali mądrego wyboru na rzecz Wacka Olszewskiego. Na rzecz dalszego rozwoju. 

W dalszej części padały pytania od dziennikarzy. Pierwsze dotyczyło okoliczności wygaszenia mandatu Wacława Olszewskiego i faktu, że mandat ów wygasił poprzedni wojewoda reprezentujący rząd PO-PSL.

Z prawem nie należy dyskutować. Wyroki sądowe należy wykonywać. – zaznaczył Bronisław Komorowski. Jednocześni powoływał się na bliżej nieokreślony przypadek w… dawnym województwie pilskim i z jednej strony zaznaczył, że przepisy prawa antykorupcyjnego są dobrze pomyślane, z drugiej podkreślił, że prawo to nie uwzględniło tego, że czasami burmistrz tego czy innego miasta, ma żyłkę społeczną. Na zakończenie powtórzył, że prawo trzeba respektować. 

Padło też pytanie o ocenę faktu, że Pani Premier powołuję na funkcję komisarza na burmistrza najpierw jednego, a potem drugiego kandydata na burmistrza. Łatwiej mi powiedzieć, że należy respektować wyroki sądu niż wyroki Pani Premier. Tu widać jakąś grę polityczną – partyjną, która według mnie jest grą nie fair.Jest dopuszczalna w wymiarze prawa, ale jest grą nie fair. Abstrahując od oceny komisarza, a zdaje się, że przyszedł  z firmy, którą samo Prawo i Sprawiedliwość, a przynajmniej związana z PiS dziennikarka Pani Gargas odsądzała od czci i wiary, wskazując na daleko idące nieprawidłowości, powiązania z tajnymi służbami. Dla mnie to jest przejaw głebokiej hipokryzji uprawianej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Hipokryzja jest rzeczą normalną w polityce. Powiedzmy więc otwarcie.To jest nie fair polityka.

Kolejne pytanie dotyczyło postulatów reformy samorządów i wprowadzenia kadencyjności, które były zgłaszane przez różne środowiska od lewej do prawej strony. Środowisk, które nie mają wiele wspólnego z “dobrą zmianą”. Czy zatem słuszne jest umieszczanie tego problemu w kontekście “dobrej zmiany”. Prezydent odpowiedział: Gdy dwóch mówi to samo, to wcale nie znaczy, że mówią to samo. Tak było w przypadku ustawy metropolitarnej. Sam byłem jej rzecznikiem. I na rzecz takiego rozwiązania pracowałem. Ale to co PiS zaproponowało w tym przypadku było głupotą i błędem. I PiS się z tego teraz rakiem wycofuje. PiS chciało przymusić. To jest ich metoda, nikogo nie pytać. A najlepiej po drodze ukręcić własny partyjny interes. 

Zapytany o to czy jest za zmianami w samorządzie i kadencyjnością przyznał, że jest za dwiema kadencjami po 5 lat. Gdzie jest faul PiS w stosunku do wybitnych samorządowców polskich, w stosunku do lokalnej opinii publicznej, która obdarzyła ich zaufaniem i wychowała na swoje szczęście? Antydatując, nie pozwalając się przygotować samorządowcom ani społecznościom lokalnym do zmienionych reguł gry. Proszę bardzo można rozważyć zmianę reguł gry, ale na przyszłość. PiS fauluje, nawet w takich sprawach, które warte są rozważenia. Trzeba umieć się dogadywać, nie obrażać ludzi i umieć dążyć nie tylko do własnego wąsko pojętego interesu partyjnego w tym wypadku zwiększenia szans PiS na wygranie wyborów samorządowych. Trzeba chcieć myśleć z troską o Polsce lokalnej, Polsce samorządowej. A w tej trosce mieści się także, żeby nie zmarnować tego gigantycznego dorobku kadrowego jaki stanowią wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast. 

Kolejne pytanie dotyczyło owej przywoływanej przez Prezydenta Komorowskiego wybitności samorządowców. Czy można mówić o wybitności przy frekwencji sięgającej 30-40%.

Widzę dziś skutki rządzenia niedoważonych polityków, niedoświadczonych polityków. Takich aptekarzy, którzy awansowali prawie na ministra obrony. To jest problem polskiej rzeczywistości. Każdy ma coś na sumieniu, ale nikt nigdy nie proponował rozwiązań, które wyeliminowałyby armię, często niepartyjnych wójtów burmistrzów i prezydentów miast obdarzonych takim autorytetem i zaufaniem społecznym. PiS chce zniszczyć ludzi o ogromnym doświadczniu. 

Niestety Pan Prezydent nie odpowiedział na pytanie, co zrobić by przyciągnąć ludzi do urn. Za to podzielił się swoja wizją funkcjonowania Związku Łowieckiego.

Po zakończeniu konferencji wszyscy udali się na biesiadę, podczas której Prezydent Komorowski spotkał się z samorządowcami i sympatykami Wacława Olszewskiego.

Komentarze
Więcej w Bronisław Komorowski, Olecko, przedterminowe wybory
Kto rozlał tubisiowy krem? Mało optymistyczna bajka o Olecku

Nie za górami i nie za aż tyloma lasami. Rzecz cała miała/ma miejsce w Olecku, niewielkim mieście na rubieżach dawnych...

Zamknij