Czarni Olecko – za silni na IV ligę za słabi na III?

Czarni Olecko zakończyli rundę jesienną w III lidze. Niestety wyniki okazały się katastrofalne. Ledwo 3 punkty na koncie, ostatnie miejsce w tabeli i spora strata do kolejnego zespołu. Na szczęście rozegrane awansem dwie kolejki wiosenne przyniosły odrobinę nadziei. Piłkarze zdobyli w nich 4 punkty, a więc więcej niż w poprzednich 15 meczach. Może jest to więc zapowiedź lepszych czasów dla klubu. Postanowiliśmy zapytać trenera Czarnych Olecko Kamila Szarneckiego o przyczynę słabej postawy drużyny w rundzie jesiennej.

 

Czarni Olecko zajmują obecnie po 17 meczach, ostatnie 16 miejsce w tabeli z dorobkiem 7 punktów. Kolejne zespoły, które wyprzedzają Czarnych mają już po 17 punktów. Aby opuścić strefę spadkową Czarni powinni mieć minimum 18 punktów. Trzymamy kciuki by wiosną udało się odrobić straty.

 

Redakcja iolecko.com: Pierwsze pytanie jakie się nasuwa, to jak Pan ocenia rundę jesienną w wykonaniu Czarnych Olecko?

 

Kamil Szarnecki, trener Czarnych Olecko: (Głębokie westchnienie) Wystarczy spojrzeć na wyniki jakie osiągnęliśmy w tej rundzie. Można to streścić jednym słowem – tragedia. Nawałnica przeszła przez Czarnych i odbiło się to niekorzystnie na zespole. I mam na myśli kłopoty ze składem, frekwencję na treningach, meczach… Było kiepsko. Zdarzało się przychodziło 6-7 osób na trening. Często musieliśmy obdzwaniać ludzi, by uzbierać 11-12 zawodników na mecz. Do tego przytrafiły się 2-3 kontuzje. Poza tym niektórzy powyjeżdżali na studia, niektórzy wyruszyli do pracy za granicę. Posypało się nam wszystko, a skutki widać w tabeli.

 

Musieliście obdzwaniać znajomych i prosić żeby przyszli na mecz? Czy to przypominało trochę pospolite ruszenie?

 

Bywało i tak. Oczywiście. Mieliśmy czasami takie pospolite ruszenie.

 

Ale końcówka, czyli tak naprawdę runda wiosenna była dużo lepsza. Co się zmieniło?

 

Po prostu od jakiegoś czasu poprawiła się frekwencja na treningach i wreszcie zaczęli grać ci, którzy cały czas trenują. Pojawiła się regularność można było liczyć na zawodników, którzy trenowali i od razu mieliśmy efekty.

 

Czyli słabe wyniki Czarnych to efekt nieregularnych treningów?

 

Dokładnie tak. Mamy problem z profesjonalnym podejściem do treningu.

 

A nie ma żadnej możliwości mobilizacji, dyscyplinowania zawodników?

 

To są dorośli ludzie. W warunkach rzeczywistości w jakiej żyjemy jedyną mobilizacją byłyby pieniądze. W tej chwili chłopaki grają jedynie dla idei i przyjemności. Śmiejemy się, że całą rundę gramy „za obiady”. Takie są realia na dzień dzisiejszy.

 

A czy jest szansa na poprawę tej sytuacji czy definitywnie możemy się z III ligą pożegnać?

 

Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak jak wygląda. Nie ma żadnych rozmów na temat ewentualnego wsparcia na przykład finansowego. Sądzę jednak, że jeśli uda się utrzymać skład, który wykrystalizował się ostatnio, jeśli zostaną te osoby które grały pod koniec rundy, to może aż tak źle nie będzie. Utrzymanie się w III lidze… Hm, to będzie misja specjalna, ale ja jestem dobrej myśli. Nawet jak się nie uda, to w IV lidze będziemy mocną drużyną, z którą każdy będzie musiał się liczyć. I jeśli dalej się ten zespół będzie rozwijała, a jest to bardzo młoda drużyna, to za rok wrócimy do III ligi.

 

A jak będzie zimą, macie zaplanowane treningi, czy wszystko będzie w zawieszeniu?

 

Nie, nie, oczywiście że będziemy trenować. Wcześniej też trenowaliśmy, ale zdarzało się, że przychodziło mało osób. Potem wsparliśmy się juniorami, bo oni akurat skończyli sezon i nabrało to sensu. Jeśli udałoby się nam przepracować zimę z taką frekwencja jak w ostatnim okresie, to kto wie. Nie spisywałbym nas na straty. Były bowiem mecze, który zagraliśmy bardzo dobrze.

 

No tak, ale awans do III ligi był sukcesem, lokalnym świętem. Nie ma w zawodnikach mobilizacji żeby pokazać pazur, coś w tej III lidze udowodnić? Nie ma ambicji?

 

Hm, jest problem. Kto wie, może to nasz główny kłopot. Mobilizacja zawodników. Ale trzeba pamiętać, że większość naszych piłkarzy nigdy nie brała udziału w większej piłce. To są młode chłopaki, często juniorzy, którzy przeszli do grania w seniorach. Nie chciałbym jednak narzekać specjalnie na młodzież, choć wiadomo jak jest. Ciężko bowiem o młodych, bezinteresownych ludzi.

 

Czyli jest problem z ideową mobilizacją, z identyfikacją z klubem, miastem?

 

No, niestety tak. Problemy mentalne zderzają się na każdym poziomie.

 

A jak wygląda sprawa ewentualnych transferów, czy najlepsi gracze są „podbierani” przez inne kluby?

 

Były takie sytuacje. Mam na myśli głównie Kubę Kozłowskiego. To młody, niezwykle utalentowany 16 letni gracz. Miał wybrać się nawet na testy, ale zdaje się zrezygnował. Postawił na naukę.

 

A jak wygląda przyszłość Czarnych Olecko, w dalszej perspektywie, nie tylko wiosny, ale kolejnych sezonów. Czy młodzi ludzie, którzy teraz trenują w sekcjach rokują na przyszłość, czy będzie w nich ta sportowa zawziętość, chęć, ambicja?

 

Wspólnie z Tomkiem Karniejem pracujemy z dwiema grupami młodzieżowym. Jakiś czas temu w wspólnie z Piotrkiem Famulakiem zaczęliśmy treningi 6 latków, co było ewenementem w tym czasie. Efekty widać, ale łatwo nie jest. Mamy przekrój dzieciaków od zerówki do 6 klasy podstawowej. W sumie około 50-60 chłopaków. Na początku bywa fajnie i nagle się to zmienia. Wiadomo, czas gimnazjum to najtrudniejszy okres i wtedy często wszystko się sypie. Musimy się starać by zdolnych graczy w drużynach zatrzymać.

 

A czy jest mentalny problem, że przy pierwszych trudnościach oni rezygnują, załamują się?

 

Czasami bywa tak, że mamy tych utalentowanych chłopaków w naszych szkołach, sam jestem nauczycielem w gimnazjum. I namawiamy ich żeby jednak przychodzili grać w Czarnych, bo są poukładani, zdolni. Ale oni trenują i nagle przestają. Oczywiście często, owe problemy mają podłoże rodzinne. Ale tak czy inaczej te dzieci tracą motywację. Gdyby była możliwość wyjazdu z nimi na obozy, uczestnictwa w turniejach, takiej systematycznej pracy z młodzieżą, czegoś co wymaga jednak pieniędzy, to wtedy może to wyglądałoby to inaczej. Ale wiadomo jaka jest rzeczywistość.

 

Czy to znaczy, że nie ma w Olecku chłopaków, którzy piłkę kochają w sposób absolutny, bezwzględny i totalny, którzy każdy wolny czas spędzają kopiąc piłkę?

 

Nie, nie aż tak źle to nie wygląda. Ale jeśli chodzi o zaangażowanie tak zwane długotrwałe, to bywa ciężko.

 

Mam takie smutne spostrzeżenie, że kiedyś znacznie więcej chłopaków kopało piłkę na podwórkach, boiskach. Teraz wiele boisk stoi pustych? Mylę się?

 

Jest tak rzeczywiście. Komputery i telewizja zabiera nam dzieciaki, niszczy ich w gruncie rzeczy. Ja, jako nauczyciel wychowania fizycznego widzę to na co dzień. Poziom sprawności fizycznej ciągle się obniża. Dramatycznie. A przecież to, co ja miałem w dzieciństwie, a co mamy teraz to niebo a ziemia. Wtedy nie było warunków, na „Zyndrama” grałem na żużlu i mam ten żużel pod skóra do dzisiaj. W dodatku często musieliśmy się kłócić o to, kto pierwszy na ten żużel wchodzi. Opowiadam o tym dzieciakom, które teraz grają na „Orlikach”. Ale muszę też wyraźnie powiedzieć, że wśród młodzieży, którą teraz trenujemy, szczególnie w tej najmłodszej grupie jest sporo znakomitych i utalentowanych dzieciaków. To są zawodnicy, o których niedługo mogą bić się kluby. Pamulak z 6 klasy, Grodziński, Wiktorzak, Marchewka o nich pytają się już trenerzy kadry województwa. Akurat w tym przypadku widać efekty, naszej pracy z dzieciakami od 6 roku życia. Myślę, że te roczniki niedługo są przyszłością Czarnych Olecko.

 

A czy w obecnej sytuacji nie jest tak, że Czarni Olecko są za mocni na IV ligę i za słabi na III i że tak przez jakiś czas pozostanie?

 

Na dzień dzisiejszy tak to rzeczywiście wygląda. Ale nie wiem co będzie dalej.

 

 

Oficjalny serwis Czarnych Olecko: http://www.czarniolecko.pl/

 

 

 

Komentarze
Więcej w Czarni Olecko, Olecko, piłka nożna
PUP – oferty pracy, kolejne uaktualnienia

Jak zwykle przypominamy, że na naszej stronie można zapoznać się z aktualnymi ofertami pracy Powiatowego Urzędu Pracy. Zawsze w poniedziałek...

Zamknij