Po raz kolejny wraca temat transportu publicznego czyli nieistniejących połączeń kolejowych i istniejących autobusowych. Kilka razy pisaliśmy o tym, że Olecko jest w zasadzie miastem odciętym od świata. Osoby, które nie posiadają samochodu praktycznie mają niewiele możliwości by dostać się do ościennych miast. I tych najbliższych czy tych co nieco oddalonych. Spróbujcie wybrać się do Ełku, Augustowa, Giżycka czy stolicy województwa Olsztyna. Do Białegostoku dojedziecie jednym “pekaesem”, który jedzie tak długo, że co sprytniejsi są w stanie w tym czasie prywatnym samochodem do Białegostoku dojechać i prawie wrócić.
Problem jak się okazuje jest znacznie poważniejszy bo monopolista w zakresie przewozów czyli firma PKS działa w sposób, który pozostawia wiele do życzenia. Autobusy są w kiepskim stanie, nie raz nie dwa okazywało się, że psują się po drodze, są niepunktualne (co szczególnie w przypadku porannego połączenie ma spore znaczenie), a nierzadko zwyczajnie nie jadą, co w trudnym położeniu stawia na przykład wracających z Ełku ostatnim autobusem, który odjeżdża o 18.20. Wtedy osoby te, które najczęściej są posiadaczami biletów miesięcznych muszą czekać na autobus firmy Żak Express, który z kolei z powodów remontu dróg miewa spore opóźnienia. To nie jedyne kuriozum firmy PKS. Okazuje się, że równie częstą praktyką jest oszczędzanie na pasażerach czyli podstawianie zamiast autobusu mogącego pomieścić ponad 50 osób busa, do którego wchodzi maksymalnie 15 osób. Dochodziło więc do idiotycznych sytuacji, gdy w okresie wakacyjnym osoby (turyści/przyjezdni), które chciały dojechać z Ełku do Olecka autobusem o 18.20 musiały szukać innych rozwiązań bo kierowca zabierał tylko posiadaczy biletów miesięcznych, a i to nie wszystkich.
Chcąc być miastem turystycznym na takie sytuacje nie można sobie w żadnym wypadku pozwolić. Nawet zwolennicy ekstremalnego podróżowanie “za jeden uśmiech” muszą mieć pewność, że do Olecka można jednak w miarę bezproblemowo dojechać. PKS takiej gwarancji nie daje. Przynajmniej w tym momencie.
Oczywiście najwygodniejszym rozwiązaniem byłby szynobus, ale jak powszechnie wiadomo władze województwa uznały, że jest on za drogi i oczekiwały, że poszczególne gminy zechcą partycypować w kosztach. Z naszych informacji wynika, ze władze naszej gminy otrzymały propozycję by rocznie wyasygnować kwotę 300 tys. złotych, która pozwoli na zachowanie połączenia kolejowego. Propozycja została jednak odrzucona (choć może warto byłoby spróbować znaleźć partnerów, którzy byliby skłonni coś od siebie dorzucić). Nie zmienia to jednak faktu, że teraz do rozmów o transporcie lokalnym trzeba wrócić i znaleźć rozwiązania i ewentualnie pieniądze, które poprawią stan komunikacji. To jest trudniejsze niż gładkie odpowiadanie na pytania w internecie czy konsultacje dotyczące hejnału. Sprawa jest bowiem o wiele poważniejsza i znacznie bardziej istotna z punktu widzenia rozwoju miasta.
Dlatego na najbliższych posiedzeniach wszystkich Komisji na wniosek radnego Macieja Juchniewicza radni mają przyjrzeć się po raz kolejny problematyce transportu zarówno mieszkańców miasta jak okolic (bo tutaj bywa równie krucho). Mamy nadzieję, że przed wyborami i radni i władze znajdą rozwiązania, które poprawią kwestie komunikacji.
Poniżej publikujemy potrzeby i problemy związane z komunikacją naszego miasta i gminy ze światem, które opracował radny Juchniewicz. Czekamy na wasze propozycje i uwagi.
1. Olecczanki i Olecczanie dojeżdżają codziennie do innych miasta w regionie do szkoły i pracy (główne kierunki to Ełk i Suwałki – siatka połączeń PKS – w zasadzie monopolisty w zakresie transportu (szczególnie po likwidacji połączenia kolejowego Olecko-Ełk)- nie jest delikatnie mówiąc wystarczająca i dobrze zgrana np. z rozkładem PKP i innymi przewoźnikami (np. PKS Polonus, ŻAK Express obsługujące kursy dalekobieżne), a tabor pozostawia wiele do życzenia – wysłużony, często psujący się i niedopasowany do potrzeb (osoby starsze, niepełnosprawne, rodzice z dziećmi) i liczby podróżnych – szczególnie widać to podczas kursów porannych, kiedy to ludzie z biletami miesięcznymi zapełniają cały autobus, bez możliwości wzięcia dodatkowych ludzi.
2. Podobne problemy dotyczy również ludzi spoza Olecka, którzy uczą się u nas i pracują.
3. Oddzielna kategorią podróżnych są ludzie, którzy korzystają z transportu publicznego okazjonalnie, ale cyklicznie, np. osoby chore do lekarza, w sprawach urzędowych – kierunki: Suwałki, Ełk, Gołdap, Białystok, Warszawa, Olsztyn.
4. Wreszcie osoby przyjeżdżające w celach turystycznych, rekreacyjnych – poprzez w/w problemy mają bardzo ograniczone możliwości przyjazdu do naszego miasta i regionu.
(oprac. Maciej Juchniewicz)