Dostosujecie prędkość do warunków jazdy czyli o zaskoczeniu zimą w Olecku

Gdy tylko spadnie śnieg piszecie do nas o kłopotach na drogach, o bezradności służb odpowiedzialnych za odśnieżanie, o drogowcach którzy tradycyjnie dali się zaskoczyć. Tak było w poprzednich latach, tak było i kilka tygodni temu w grudniu, tak jest i dzisiaj. Przyznajemy, że postanowiliśmy jednak więcej problemem nieodśnieżonych ulic się nie zajmować. Nie dlatego, że nas to nie wkurza, ale dlatego że ów problem nie wkurza tych, którzy nim się zajmują. I de facto tak naprawdę nie wkurza was.

 

Nie chcemy się więcej zajmować tym tematem, bo znamy odpowiedź na pytanie dlaczego drogi i chodniki są nieodśnieżone zanim zadzwonimy do PZD. Brzmi ona: bo nie ma wystarczających funduszy. A jak wiadomo z pustego nawet Salomon nie naleje. Problem jednak jest znacznie bardziej złożony, bo za nieodśnieżone drogi w równym stopniu odpowiadają samorządowe instytucje i my mieszkańcy Olecka.

 

Komunikaty policyjne z wczorajszego dnia:

 

Do wypadku drogowego doszło w Guzach na terenie gminy Kowale Oleckie. Policjanci wstępnie ustalili, że kierujący fiatem 31 -letni Łukasz Ł. nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze w wyniku czego wpadł w poślizg, zjechał do przydrożnego rowu i dachował. Jedna z pasażerek trafiła do szpitala w Olecku. Z informacji uzyskanych od lekarzy ustalono, że kobieta doznała złamania nogi. Drugiej pasażerce i kierowcy nic się nie stało. Teraz policyjne dochodzenie dokładnie wyjaśni przyczyny tego zdarzenia.

 

Około godz. 7:30 w Sedrankach kierująca Hunday I30 nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze w wyniku czego uderzyła w słup po czym wjechała do przydrożnego rowu. Kierująca nie doznała żadnych obrażeń.

 

Kolejna kolizja miała miejsce w Doliwach. Kierujący samochodem ciężarowym zatrzymał się na drodze aby umożliwić wyciagnięcie z przydrożnego rowu innego auta. Wtedy to na tył jego pojazdu najechał drugi samochód ciężarowy prowadzony przez obywatela Litwy. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał a obywatel Litwy został ukarany mandatem karnym.

 

Około godziny 11:40 w Kukowie kierująca samochodem osobowym marki Skoda nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze. Wpadła w poślizg, straciła panowanie nad pojazdem i wjechała do przydrożnego rowu. Kierującej i pasażerowi nic się nie stało. Kobieta została ukarana mandatem karnym.


Prawie, w każdym z wymienionych przypadków kierowcy popełnili karygodny błąd – nie dostosowali prędkości do warunków panujących na drodze. Nie wiemy jak szybko jechali, może 30 km/h, a może 70 km/h. Jakie ma to jednak znaczenie skoro z całą pewnością wiemy, że jechali za szybko, bo drogi były nieodśnieżone, nie posypane. Na szczęście obyło się bez ofiar, bo winny zawsze jest kierowca, nigdy służby odpowiedzialne za stan dróg.

 

Przyzwyczajenie bywa najgorszym wrogiem. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że w Olecku bywa krucho z odśnieżaniem dróg, chodników. Przyzwyczailiśmy się do tego, że wystarczy wyjechać poza granice powiatu by zobaczyć tzw czarny asfalt, że w innych miastach bywa pod tym względem lepiej. Przyzwyczailiśmy się nawet do naszego marudzenia, złorzeczenia. Dlatego, w dużym uproszczeniu jesteśmy także odpowiedzialni za to, co działo się wczoraj na drogach.

 

Tak, zimy mamy w naszym regionie trudne i wyjątkowe. Ale dlaczego, gdy spadnie śnieg Olecko staje się miastem zamkniętym niczym zadżumiony Oran. Przesada? Odrobinę, ale spróbujcie się do naszego miasta w czasie obfitych opadów śniegu dostać, spróbujcie poruszać się ulicami naszego miasta, podjechać Grunwaldzką do skrzyżowania z Placem Wolności czy manewrować na Wojska Polskiego i Gołdapskiej.

 

Pieniędzy brakuje, to fakt ale trzeba zadać sobie pytanie dlaczego. Dlaczego nie ma wystarczających funduszy na choćby przyzwoite odśnieżanie, dlaczego nie ma pieniędzy na kilka połączeń kolejowych ze światem, dlaczego bywa brudno, dlaczego kosze, które po andrzejkowej zabawie wylądowały w rzece i jeziorze przez wiele dni niszczały w wodzie? Owych dlaczego można by wymienić całkiem sporo. Szkoda tylko, że pozostaną one nie tyle bez odpowiedzi, co bez żadnej reakcji. Dlaczego jednak jest tak jak jest?

 

Bo się przyzwyczailiśmy i zobojętnialiśmy. Już kiedyś napisaliśmy, że z powodu nieodśnieżonych ulic wyborów się nie przegrywa. Tym bardziej, że odbywają się one jesienią i wtedy mało kto pamięta o zaspach na osiedlowych drogach. Złość przechodzi, świat wiruje wokół innych, ważniejszych wydarzeń, a zaśnieżone ulice wydają się nam odległym snem.

 

Rola gospodarza polega na tym żeby umieć sobie radzić z wielkimi i małymi wyzwaniami. Z tymi pierwszymi jest o dziwo prościej. Bo ciągle do dyspozycji mamy unijne pieniądze i dotacje. Poza tym zawsze efektownie to wygląda, gdy można otworzyć nową drogę, budynek, czy fontannę. Zdjęcia z tych wydarzeń można wkleić do albumu, wrzucić na stronę internetową, dać na plakat wyborczy. Kogo w takiej chwili interesuje zeszłoroczny śnieg? Cóż, że trudniej utrzymać porządek, zadbać o odśnieżane drogi. Na całe szczęście mieszkańcy Olecka przez lata udowodnili, że są dzielnym ludem i zaspy im niestraszne. Skoro więc przetrwaliśmy poprzednie zimy, przetrwamy i kolejne. A jeśli coś się wydarzy zawsze będzie to wina “niedostosowania prędkości do trudnych warunków jazdy”.

 

Łatwo dajemy złapać się na lep igrzysk, klaszczemy z radości, gdy widzimy świecidełka i zgrzytamy zębami, gdy musimy borykać się z naszą trudną codziennością. A może jest tak, że władza upojona naszymi brawami w czasie igrzysk, zapomina że władzą jest się nie od święta, ale w owej codzienności. Co gorsza nie potrafimy także korzystać z naszych praw. Poślizgnęliśmy się na chodniku, złamaliśmy nogę – trudno. Lekarze zapakują nam nogę w gips, NFZ zwróci koszty leczenia. A nie powinien. Skoro ktoś złamał nogę na nieodśnieżonym chodniku/jezdni, to za leczenie powinny zapłacić osoby/instytucje, które za porządek odpowiadają. Ale kto by tam podawał do sądu instytucje za złamanie/zwichnięcie nogi na śliskiej drodze/chodniku. Sąd na pewno orzeknie, że nie dostosowaliśmy naszej prędkości do warunków na drodze.

 

Pieniędzy rzeczywiście nie ma. Władza ich nie chowa po kieszeniach, ale to władza tworzy budżet. To od jej długofalowych działań zależy czy miasto jest zamożne, czy potrafi zatrzymać młodych, zdolnych ludzi, zaproponować im rozwój, karierę oraz ile do miejskiej kasy wpłynie z podatków, ile z kapslowego itp. To ona  rozdziela pieniądze stosownie do potrzeb. Najwyraźniej odśnieżanie dróg i chodników nie ma wśród potrzeb najpilniejszych.

 

Pieniędzy jest za mało. Starostwo jeszcze przez wiele lat będzie spłacać długi poprzedników, gmina długi zaciągnięte na budowę Hali “Lega”. Lepiej nie będzie, choć może politycy przy okazji zbliżających się wyborów co nieco wam obiecają. A wy albo im uwierzycie. albo nie. Tak czy inaczej jedna rada pozostaje niezmiennie aktualna – zaciśnijcie zęby, nie marudźcie, dostosujcie swoją prędkość do warunków jazdy, bo tylko tak możecie o siebie zadbać.

 

 

 

Komentarze
Więcej w Drogi, Olecko, Policja, Samorząd
Bobry opanowały okolice

W 1939 roku w Polsce populacja bobrów europejskich liczyła ok. 400 sztuk. Dziś szacuje się, że ponad 20 tys. Już...

Zamknij