Juniorzy Czarnych Olecko przegrywają w dziwnych okolicznościach

Nie dość, że Paju nie ma dla nas dobrych wieści na temat Czarnych Olecko (powiedzieć, że przywykliśmy, byłoby nieładnie) to jeszcze donosi nam o dziwnych okolicznościach meczu juniorów Czarnych Olecko z Mrągowią Mrągowo. Wygląda na to, że sędzia główny meczu niezbyt dopasował się do poziomu zawodów (celowo użyliśmy eufemizmu). Niestety ciągle w polskiej piłce są ludzie, którzy uważają że bezkarnie można stosować marne sztuczki. Szkoda, bo nie zdają sobie sprawy, że w ten sposób niszczą futbol i sport sam w sobie. Obawiamy się, że niestety zrozumienie tego faktu przekracza ich możliwości. I na to nic nie możemy poradzić. Niemniej sędziemu przyznajemy podwójna czerwoną kartkę.

 

Czarni Olecko – Mrągowia Mrągowo 0:3

 

W pierwszym meczu rundy wiosennej, juniorzy Czarnych Olecko ulegli na własnym terenie Mrągowii Mrągowo 0:3. Patrząc na wynik, można odnieść wrażenie, że graliśmy bardzo słabo, ale… wszystko po kolei.

 

Pierwsza bramka mogła w ogóle nie paść. Dlaczego? Dlatego, że podczas akcji prawą stroną piłkarza z Mrągowa piłka przekroczyła linię boczną boiska co “zaowocowało” później uzyskaniem rzutu rożnego, którego mogło tak naprawdę nie być… Sędzia zdecydował jednak inaczej i puścił grę mimo podniesienia chorągiewki sygnalizującej przekroczenie linii przez futbolówkę. Na pytanie dlaczego nie przyznał nam autu odpowiedział “To ja tu podejmuję decyzję”. Z jednej strony wiadomo, arbiter główny, ale nasuwa sie pytanie – to po co w takim razie są boczni sędziowie? Żeby było komu potrzymać chorągiewkę? Mimo niekorzystnego rezultatu nadal atakowaliśmy zespół przyjezdnych. Sytuacji było jak “na lekarstwo”, lecz piłka albo trafiała w słupek i w poprzeczkę, bądź dobrze bronił bramkarz Mrągowii. Sędzia chyba specjalnie chciał “uprzykrzyć” zawodnikom mecz – np. dyktując faule, których nie było. Druga bramka padła po asyście bramkarza. “Dzieła” dokończył gol zdobyty z… pozycji spalonej.

 

Szkoda przegranej. Wiadomo, nie można zwalić wszystkiego na sędziego, ale “starał się” jak mógł abyśmy przegrali. Przy okazji goście zrewanżowali się za porażkę w ostatnim meczu, gdy przegrali 0:3.

Komentarze
Więcej w Czarni Olecko, MOSiR, Olecko, piłka nożna
Mania

To była pierwsza niedziela ferii 1985 roku. 27 stycznia. Poranek. Miasto zasypane śniegiem, jak zwykle pozostawało leniwe i szare. Typowo...

Zamknij