Zmierzch cywilizacji?
Jerzy Giedroyć w czerwcu 1947 roku, w pierwszym numerze “Kultury” pisał o zmierzchu cywilizacji. Nawiązywał do Paul’a Valéry ’ego i BenedettoCroce’go ukazując, jak w czasach wyłaniających się z rozmaitych zawieruch dziejowych myśl o kryzysie cywilizacji lub jej zmierzchu jest czymś naturalnym. Valery i Croce przedstawiając swoje obawy lokowali je wówczas w rozwijającym się faszyzmie, “nowatorskim” stalinizmie, w czasach pogardy i barbarzyństwa.
Trochę później, André Malraux na inauguracyjnym zebraniu UNESCO powiedział: “Europa, o której dotychczas świat myślał w kategoriach wolności, uważa się dzisiaj za igraszkę przeznaczenia. Ale zbyt często zapominamy, że nie pierwszy raz to w dziejach Europy.” – jego słowa to nic innego, jak dowód na powojenny zamęt i intelektualne poszukiwania. Słowa wiary przenikają się z uczuciem zniechęcenia. Przenikają się stanowiska kulturotwórcze i antykulturalne, odrodzenie ze zniszczeniem, świat idzie dalej w swoim rozwoju. Valery, Croce i Malraux to tylko pierwszy numer “Paryskiej Kultury”. Przez kolejne dziesięciolecia Maison Laffitte będzie przyglądać się ludzkiemu losowi, wyrokować, przedstawiać wizje przyszłości.
Po katastrofizmie niemieckim i “nowatorstwie” sowieckim myśl Europejczyka była zatruta refleksjami o śmierci, bo też i nie wiadomo było o co walczyć, czego bronić, w obliczu jej rychłości. Od 1947 roku Kultura Paryska za cel główny obrała sobie wzmożenie wiary w swoich czytelnikach, że krąg kulturalny w którym żyją nie jest kręgiem wymarłym, a wyznawane wartości wciąż pozostają aktualne. Wszystkie numery “Kultury” są dziś dostępne na stronie internetowej Paryskiej Kultury. Odświeżenie sobie perspektywy Jerzego Giedroycia na tamtą Europę wydaje się dziś niezwykle pożyteczne. Z aktualnej perspektywy możemy się z Giedroyciem zgodzić, bądź też i nie.
E. K.