Choć mieszaliśmy w jednym, nie tak dużym przecież mieście, nigdy osobiście nie poznałem Pana Ryszarda Dembego. Paradoksalnie znałem go jednak doskonale. Mijaliśmy się często pomiędzy ciasnymi regałami Miejskiej Biblioteki Publicznej, która dość szybko stała się dla mnie ważnym i niezwykle tajemniczym miejscem. A to on był w tym miejscu osobą najważniejszą. To on uosabiał to, co ta skromna, ale ważna placówka oferowała mieszkańcom miasta. Przede wszystkim jednak to z publikacji Pana Ryszarda Dembego, z jego tekstów uczyłem się podstawowego abecadła mojego miasta. To on “opowiedział mi” pierwsze historie dotyczące Olecka i to od niego dowiedziałem się, że historię miasta, w którym się urodziłem warto i powinno się znać. Nie szkodzi, że różniliśmy się w ocenie i interpretacji niektórych faktów. Łączyło nas przecież miasto, miasto w którym żyliśmy i którego historia była dla nas ważna.
Ryszard Demby był świadkiem naocznym wielu wydarzeń z czasów II wojny światowej, które opisywał. Miał prawo mówić o nich, tak jak czuł, miał prawo interpretować je tak, a nie inaczej. Najważniejsze bowiem, że nauczył nas, że trzeba historię naszego miasta, tę nieco starszą i tą, która dopiero się tworzy zapisywać. Dziś, takie mam wrażenie, historią Olecka interesuje się znacznie więcej osób niż 20 czy 30 lat temu. Dziś poszukujemy nieznanych faktów, próbujemy utrwalić wspomnienia tych, którzy byli świadkami przeszłych czasów. Dziś także coraz bardziej jesteśmy świadomi naszej przeszłości. Uczymy się jej, uczymy się także ją szanować. Bez tytanicznej pracy u podstaw Pana Ryszarda Dembego byłoby o wiele trudniej. Będą z niej korzystać kolejne pokolenia. Także wtedy, gdy i nasza pamięć zgaśnie. Za to wszystko wyrazy głębokiego uszanowania dla Pana Ryszarda Dembego.
Ryszard Demby zmarł w Olecku 29 listopada 2013 roku w wieku 82 lat.
Zdjęcie pochodzi z książki Ryszarda Dembego “Widoki znad Legi”.
