Pudrowanie Urzędu

Dwa miesiące temu w tekście “Jak dzieci z Olecka na kolonie nie pojechały” opisaliśmy smutną historię o tym jak kilkanaścioro dzieci miast pojechać na wakacyjny wypoczynek obeszło się smakiem. Pod tekstem pojawiło się kilka komentarzy, głównie zrzucających odpowiedzialność za niefortunne wydarzenia na Panią Dyrektor Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Zapewne Pani Dyrektor nie była bez winy, ale ta sprawa jak w soczewce pokazuje ociężałość funkcjonowania Urzędu, której nawet najbardziej wymyślne pijarowe wygibasy, stosowane w ostatnim czasie przez olecką władzę nie są w stanie zmienić. Co najwyżej przypudrować.

Czas więc na ważne i wstydliwe wyznanie. Wstydliwe bo obnażające naszą naiwność. Otóż tekst “Jak dzieci z Olecka na kolonie nie pojechały” wbrew temu, co zapewne uznali niektórzy urzędnicy nie powstał by kogokolwiek pogrążyć. Powstał z nieśmiałą nadzieją, że może osoby decyzyjne będą w stanie błyskawicznie zareagować, podjąć odpowiednie działania i sprawić by dzieciaki na kolonie pojechały. Bo przecież, tak przynajmniej sądziliśmy, gdyby zakasać rękawy, gdyby zamiast w rozkminiać, kto za to jest odpowiedzialny i odsuwać od siebie problem, szybko i sprawnie się zorganizować, to dzieciaki nie musiałby wypakowywać kąpielówek z plecaków.

Byliśmy głupi.

Okazało się, że nie dzieci są najważniejsze, ale honor i dobre imię Urzędu. Okazało się, że urzędnicy nie w zakasywaniu rękawów są biegli, ale w rąk umywaniu. Winnych w zasadzie nie ma. A że dzieci nie pojechały na wakacje. Trudno, dorośli mają czyste sumienie.

Żeby nie być gołosłownym przytoczymy pismo, które otrzymała radna Wanda Maria Dzienisiewicz (patrz poniżej) przewodnicząca Komisji Planowania, Budżetu i Gospodarki. Z treści pisma wynika, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami, trochę późno, to fakt, ale cóż, były ku temu ważne powody. Ale nie na tyle późno by się nie udało. Poza tym zawsze można było problem zgłosić wcześniej. Owszem można było. Tyle tylko, że gdy Pani Dyrektor w urzędzie swoje kłopoty zgłaszała, to okazało się, że nie ma do kogo ich zgłosić. Pani Pełnomocnik przebywała na urlopie. Pani Kierownik odpowiedniego Wydziału takoż. I już. Znikąd pomocy, bo też nikt w tej sprawie nie miał takiej orientacji jak Pani Pełnomocnik i jak jej zabrakło to klops. Klops podwójny, bo okazało się, że Pani Pełnomocnik wyjechała za granicę i z tej to przyczyny nie można do niej zadzwonić. Bo wiadomo, koszta, choć roaming w zasadzie był już zniesiony, choć krótka rozmowa Urzędu by finansowo nie pogrążyła. Ale nie dało się. No nie i już.

Myli się też ten, kto liczy że piśmie pojawi się cień refleksji, minimalnej skruchy. Nawet takiej trochę na wyrost, nie tylko za własne winy. Nie. To nic, że dzieciaki w domach zostały choć przecież była kasa by gdzieś pojechały. Ważne, że urzędnicy i Urząd jest w porządku. Jakby władza po to była by tylko i wyłącznie o swój, urzędników i Urzędu wizerunek dbała.

Albo żebyśmy się z pisma dowiedzieli, że ok coś przeoczyliśmy, ale następnym razem będzie w Urzędzie symboliczny czerwony przycisk, który jak się naciśnie to wszyscy staniemy na baczność byleby tylko dzieciaki na wakacje pojechały. W końcu to ważna rzecz i warto nasze urzędnicze ambicje do kieszeni schować. Nic z tego. Pismo Urząd pudruje jak rokokowe damy swoje peruki. Byle mocniej i sztywniej.

 

Żeby ów puder otrzepać odtworzymy kulisy rozmów z urzędnikami. Żeby zweryfikować podane przez Panią Dyrektor informacje zadzwoniliśmy do Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu. Na szczęście była Pani Kierownik, która z rozbrajającą szczerością przyznała, że o sprawie nic nie wie, bo jest pierwszy dzień po urlopie. Ale się dowie, najwcześniej jutro, bo dziś po urlopie, to wiadomo, moc obowiązków. Poza tym nie ma  pani, co się tym zajmuje i kaplica, nic się nie da z tym zrobić. Jutro. Ale jutro to będzie już przecież 24 godziny mniej czasu by coś zadziałać.

Nazajutrz Pani Kierownik dzwoni sama. Hura, pewnie powie, że wszystko załatwione i dzieciaki pojadą na wakacje. Nie. niestety. Pani kierownik dzwoni żeby powiedzieć, że to tak naprawdę nie podlega pod jej Wydział i nie są to jej prerogatywy. I Pani Kierownik prosi by z tekstu wykreslić jej odpowiedzialność. Kto więc całą rzecz nadzoruje i za nią odpowiada? To bezpośrednio podlega pod Pana Burmistrza. A w zasadzie Panią Pełnomocnik i/a Pani Pełnomocnik jest nowa, młoda i na urlopie i za granicą więc nie można do niej zadzwonić. A konkurs faktycznie późno ogłoszony, ale wiadomo było zamieszanie z tymi wyborami. Ale nie na tyle późno, by się nie zorganizować. I to naprawdę nie jest sprawa Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu, a pani Dyrektor na pewno coś pokręciła i w ogóle to mogła o tym powiedzieć wcześniej. Ale Pani Dyrektor była w tej sprawie wcześniej, ale odesłano ją z kwitkiem, bo urlopy i nikt nic nie wiedział. Choć w rzeczy samej Pani Dyrektor bardzo sobie chwali współpracę z wydziałem, tylko tym razem coś nie zadziałało. No tak, ale to nie jest wina Wydziału, nie wina Pani Kierownik. Czyja? Mogę prosić o dokładną informację, co nie zadziałało, kto coś zawalił, tak żeby na przyszłość wiedzieć i żeby dzieciaków nie krzywdzić. Czekam na telefon. Wtedy napiszemy, pomyliliśmy się, to nie Wydział, nie Pani Kierownik, bo pewnie i tak jest, ale w gruncie rzeczy to czekamy na wiadomość, że dzieci jednak pojechały.

Telefonu już nie było. Wyjaśnień też. Dzieciaki na wakacje nie pojechały. Z pisma wynika, że w sumie wszystko by się dało, ale się nie dało bo Urząd nie wiedział, bo nikt nie powiedział, ale za rok konkurs będzie wcześniej.

Szkopuł w tym, że jak Urząd coś wiedział, to i tak nie był zainteresowany tym, żeby dzieciaki jednak na wakacje posłać, ale tym, by odpowiedzialność z siebie zrzucić. To na co nam taki Urząd, który w sytuacjach wymagających szybkiego i mądrego działania i rękawów zakasania woli ręce umywać i szukać usprawiedliwień? Może komuś taki Urząd jest potrzebny. Z całą pewnością jednak nie dzieciakom, które na kolonie nie pojechały.

 

 

Odpowiedź Burmistrza Olecka Wacława Olszewskiego na zapytanie Wandy Marii Dzienisiewicz

Podczas posiedzenia Komisji Planowania, Budżetu i Gospodarki Rady Miejskiej w Olecku, Przewodnicząca Komisji:

„prosiła, by wyjaśnić sprawę dotacji na wypoczynek dzieci i młodzieży organizowany przez TPD. Nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za konkurs i z jakiego powodu pieniądze zostały przyznane tak późno, co spowodowało częściowe niewykorzystanie środków”.

W odpowiedzi na Pani wniosek, informuję, że za otwarty konkurs ofert na wsparcie realizacji zadań publicznych w 2017 r. w zakresie ochrony i promocji zdrowia poprzez organizację czasu wolnego w okresie wakacji dla dzieci i młodzieży odpowiada Pełnomocnika Burmistrza ds. przeciwdziałania uzależnieniom. Konkurs ogłoszono Zarządzeniem Nr ORN.0050.74.2017 Pełniącego Funkcję Burmistrza Olecka z dnia 15 maja 2017 r. w sprawie ogłoszenia otwartego konkursu ofert na wsparcie realizacji zadań publicznych w 2017 r. w zakresie ochrony i promocji zdrowia. Konkurs w tym roku został ogłoszony nieco później niż zwykle, czego przyczyną był fakt, iż od września 2016 r. nastąpiła zmiana na stanowisku Pełnomocnika Burmistrza ds. przeciwdziałania uzależnieniom. Pełnomocnik musiał wdrożyć się w nowe obowiązki w związku ze sprawowaną funkcją, godząc je z pracą na pełnym etacie. Chcąc przeprowadzić procedurę konkursową rzetelnie i bez żadnych uchybień, spowodowało to opóźnienie w ogłoszeniu przedmiotowego konkursu w stosunku do ubiegłego roku. Nie powinno to jednak uniemożliwić organizacji realizującej zadanie publiczne skontaktowania się z odpowiednimi instytucjami i zebrania odpowiedniej ilości dzieci.

Zgodnie z Zarządzeniem, zachowując wymagane terminy określone w ustawie z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, organizacje pozarządowe mogły składać oferty w nieprzekraczalnym terminie do dnia 9 czerwca 2017 r. W zarządzeniu majowym określono również maksymalny termin rozstrzygnięcia otwartego konkursu ofert na 20 czerwca 2017 r., także organizacje pozarządowe przystępując do konkursu musiały się z tym liczyć, że o wynikach konkursu dowiedzą się na kilka dni przed zakończeniem roku szkolnego. Nie mniej jednak, po ogłoszeniu wyników można było skontaktować się z pracownikami szkoły bądź dyrektorem odnośnie wykazu dzieci, do których można skierować ofertę, ponieważ pomimo, że rok szkolny zakończył się 23 czerwca to pracownicy administracyjni w szkole pracują i w porozumieniu z dyrektorem szkoły takowe informacje można było od nich uzyskać. Co więcej, problem mógł być zasygnalizowany wcześniej.

Biorąc jednak pod uwagę problemy, które wystąpiły, w przypadku zaplanowania w budżecie gminy środków na ten cel w 2018 r., konkurs zostanie ogłoszony wcześniej.

 

Komentarze
Więcej w kolonie, Olecko, TPD
Trzy obrazy w Galerii Jednego Obrazu i rozmowy nie tylko o sztuce

W miniony piątek  13.10.2017 r. w Klubokawiarni Prosto spotkało się ponad 20 osób, które rozmawiały o szczęściu, tradycjach i przesądach,...

Zamknij