Sprawa Roberta Woźniaka. Wiemy, że nic nie wiemy

Przeciwni jesteśmy nadmiernej eskalacji niepotrzebnych sensacji, ale dopóki sprawa śmierci Roberta Woźniaka nie zostanie do końca wyjaśniona będziemy stawiać kolejne pytania.

Niestety nadal nie mamy żadnych konkretnych wiadomości. Prokuratura i policja wciąż prowadzą postępowania wyjaśniające. Tamtego feralnego wieczoru w kawiarni „Zamkowa” bawiło się około 50 osób. Każda z tych osób została lub jeszcze zostanie przesłuchana. Do tego dochodzą wyjaśnienia innych świadków. Bez odpowiedzi pozostaje najważniejsze pytanie – jaka jest ostateczna przyczyna śmierci Roberta Woźniaka. Co prawda przeprowadzono sekcję zwłok i jej wyniki są znane zarówno prokuraturze jak i policji, ale specjalnie powołany do tej sprawy biegły z Białegostoku pobrał próbki do specjalistycznego badania. Wyniki na razie nie są znane, ale niewykluczone, że mogą one przynieść nowe odpowiedzi. Lub nowe pytania. A może niczego nie wyjaśnią. Tak czy inaczej prokuratura nadal wstrzymuje się z podaniem definitywnej przyczyny zgonu Roberta Woźniaka. Niezależnie od tego, opinia publiczna w sporej części już dawno tę sporną kwestię rozstrzygnęła jednoznacznie.

Żeby odpowiedzieć na wszystkie pytania i wątpliwości potrzeba czasu. Prokurator Wojciech Piktel choć zdaje sobie sprawę z tego, że opinia publiczna oczekuje szybkich wyjaśnień, to zaznacza, że ważniejsza od pośpiechu jest dokładność. Trudno się z tym nie zgodzić. Jeśli tylko uda się w miarę dokładnie ustalić, co wydarzyło się w nocy z 23 na 24 marca warto poczekać i wstrzymać się z komentarzami. Niewykluczone jednak, że nigdy nie poznamy wszystkich okoliczności śmierci Roberta Woźniaka. Według prokuratury sprawa nie jest tak prosta i oczywista jak sądzi opinia publiczna. Czekamy więc cierpliwie na efekty pracy policji i prokuratury.

Do sprawy oczywiście będziemy wracać.