To już trzeci koncert pamięci Wacława Klejmonta, jednak pierwszy taki, bo realizuję ten wieczór w Jego imieniu dla uczczenia Wielkiego Poety, w którego był wpatrzony, i według którego myślał. Kto wie, może nie byłoby Wacława Klejmonta, jakiego znałem, wolnego od uprzedzeń, uproszczeń i tyranii czasu, uczącego wypróbowanej Nadziei, gdyby nie Jan Paweł II… Pamiętam, jak pięknie o Nim mówił, jak bardzo Go cenił. W roku 1999 czekał na Niego z otwartym sercem, a potem wielokrotnie wracał pamięcią do tej niezwykłej pielgrzymki po naszej ziemi mazurskiej. Pamiętam wreszcie, jak przeżywał Jego odchodzenie i śmierć.
“Spojrzenia w głąb są po to, aby kolejne wiosny nie spływały po nasjak zeszłoroczne śniegi” – tak pisał, rozbijając martwe standardy. Pomyślałem więc, by naszemu wiosennemu koncertowi Jego pamięci nadać sens, o jakim On by marzył. Dlatego tym razem dyskretnie spojrzymy w głąb szczegółów, które się odsłaniają, a które trudno nazwać, podążając za losem człowieka o słowiańskiej delikatności serca. Ten “przybysz z dalekiego kraju” zdobywał się na bicie wielkich rekordów świata w dziedzinie “patrzenia w głąb”:
Jeżeli zaś nasze dni wypełnią uczynki zwyczajne,
w których ciągle samo wnętrze czynu nieodstępny przesłania gest,
to jednak żywimy tę pewność, że kiedyś gest ów odpadnie,
a zostanie w uczynkach naszych tylko to, co naprawdę jest.
(Karol Wojtyła, Myśl jest przestrzenią dziwną, 1952)
Jan Paweł II – skrzydlaty duch, przy którym czuliśmy się wolni… Cokolwiek jednak o Nim powiemy, zawsze będzie dalece niewystarczające. Chyba jedynie wierna szczegółowi poezja, bez której – jak mówią nam klejmontowskie wersy – “życie byłoby koszmarem”, jest w stanie sprzeciwić się zwodniczości słów. A jeśli dodać do tego pogodną muzykę i szczery śpiew, wówczas znów odsłoni się horyzont sensu, skrawek nieba…
Na koncert zapraszam wszystkich, bo wszyscy Go szanowaliśmy. Był i jest dla nas, a my dla Niego. “Szukałem Was, a teraz Wy przyszliście do mnie” – tak przecież mówił, choć z wielkim już wtedy trudem.
Rafał Gajewski znów pięknie wyśpiewa Nadzieję. Przy okazji, jak co roku, wsłuchamy się w serdeczny wiersz oraz wspomnienie i może znów uda się nam trochę pośmiać…
Z dobrą myślą
Tomasz Żurawlew