Zamknąć ul. Jeziornę? Radny Jarosława Bagieński odpowiada na list czytelnika

W październiku opublikowaliśmy list oburzonego czytelnika w sprawie ulicy Jeziornej. Autor w dość jednoznaczny sposób wypowiedział się w nim na temat projektu zamknięcia ulicy Jeziornej lansowanego, wedle autora listu, przez radnego Jarosława Bagieńskiego (list znajdziecie TUTAJ). Pomysł wywołał sporo kontrowersji (większość była przeciw, ale znalazły się i głosy poparcia) dlatego uznaliśmy, że warto zapytać drugą stronę czy rzeczywiście takie plany istniały. Dziś (wreszcie) publikujemy odpowiedź bezpośredniego zainteresowanego czyli radnego Jarosława Bagieńskiego, który szczegółowo opisuje genezę zamieszania.

 

Jak to z Jeziorną było…

 

W pierwszej chwili nie chciałem odpowiadać na zaczepkę pana przedsiębiorcy, którego list przepełniony jest jadem i nienawiścią. Ale to Państwu jestem winien przedstawić całą historię dotyczącą ul.Jeziornej.

 

Tak, to prawda, pięć lat temu jako radny złożyłem wniosek o zamknięcie dla ruchu pojazdów ul.Jeziornej. Marzyło mi się, żeby Olecko, tak jak inne turystyczne miasta, miało swój deptak-promenadę. W tych miastach przedsiębiorcom nie przeszkadza, że na okres letni czy na cały rok zamykana jest ulica dla potrzeb mieszkańców czy turystów. Ale trudno, rozumiem obawy niektórych. Jak powiedziałem na sesji RM jeżeli chociaż jeden przedsiębiorca będzie przeciwko, to kończymy temat.

 

Pozostała część listu przedsiębiorcy to pobite gary.

 

Rok temu, jeden z mieszkańców okolic ul. Jeziornej zebrał 200 podpisów mieszkańców Olecka, pod wnioskiem o poprawę bezpieczeństwa na tej ulicy. Wniosek wraz z podpisami trafił do radnego Macieja Juchniewicza, który przekazał sprawę do dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg -p.Dariusza Kozłowskiego. Jak widać, nie był to teraz mój wymysł, a inicjatywa mieszkańców, którzy chcieli poprawy bezpieczeństwa na tej ulicy.

 

Od momentu przekazania pisma dyrektorowi PZD minął prawie rok i nic się nie działo poza wymianami pism. W czerwcu nowy przewodniczący Komisji Gospodarczej Mariusz Miłun zgłosił problem na sesji Rady Powiatu. Dopiero we wrześniu wkroczyłem ja. Parę dni po sesji RM odebrałem telefon od pana dyrektora z chęcią spotkania się na ul.Jeziornej. Spotkanie było szorstkie. Dyrektor odrzucał wszystkie nasze propozycje (próg zwalniający, podniesione przejście dla pieszych) argumentując, że jest to niezgodne z przepisami lub zbyt kosztowne. Zgodził się jedynie na częściowe zamknięcie ulicy (co sam zresztą zaproponował).

 

Warunkiem takiego sposobu podniesienia bezpieczeństwa jest zgoda zarówno mieszkańców jak i przedsiębiorców, jeśli takiej nie ma nie ma sprawy. My jako radni działamy w myśl zasady wszystko dla ludzi i nic bez nich.

 

Drogi przedsiębiorco! Niepokoi mnie, skąd w tobie tyle żółci? Skoro wiesz jak wyglądam, to najprościej było mnie zaczepić i umówić się na rozmowę np. w barze Dajana i bez tych twoich wypocin dogadać się. A tak, anonimowo (gdzie twoja odwaga?) wylewasz kubeł pomyj na mnie i innych radnych.

 

Dla mnie jako klienta i konsumenta odległość sklepu nie jest sprawą najważniejszą. Robiąc zakupy zwracam uwagę zwłaszcza na jakość i cenę towaru, najlepiej w sklepach prowadzonych przez olecczan. Dlatego zupełnie nie rozumiem argumentu, że gdy mieszkańcy będą musieli dojechać ul.Legusa czy Letnią, to nie zechcą korzystać z usług przy ul.Jeziornej. Ale tak jak wspomniałem wcześniej, jest sprzeciw i nie ma tematu. I obiecuję, że do tematu już nie wrócę. Ściskając serdecznie dłoń panu przedsiębiorcy.


Jarosław Bagieński

 

P.S. Wracając jeszcze do zdania szanownego pana, że nic nie robię tylko chodzę po mieście przepasany torbą, to na całe szczęście Pani Kurator Oświaty w Olsztynie ma w tym względzie zupełnie inne zdanie.

 

Komentarze
Więcej w Jarosław Bagieński, Olecko, Rada Miasta
Umocnienia obronne Prus Wschodnich. Spotkanie z Adamem Żywiczyńskim w Izbie Historycznej

Regionalny Ośrodek Kultury w Olecku "Mazury Garbate" i Olecka Izba Historyczna zapraszają 12 grudnia (czwartek) o godzinie 17,00 na spotkanie...

Zamknij