Samolotem z Suwałk do Wrocławia, Gdańska czy Szczecina? Być może już w 2016 roku

Z jednej strony specjaliści i ekonomiści alarmują, że lotniska generują zbyt wielkie koszty i w większości przypadków są nieopłacalne z drugiej co i rusz słyszymy o tym, że kolejne miasto chciałoby wybudować u siebie port lotniczy. O Białymstoku i aspiracjach włodarzy miasta pisaliśmy już kilka razy. Okazuje się jednak, że lotnisko to także sen… suwalskich radnych. I to, jak się okazuje, być może całkiem realny.

 

Niewykluczone bowiem, że za nieco ponad 2 lata w Suwałkach powstanie niewielkie lotnisko z pasem startowym o długości 1320 metrów przeznaczone do obsługi niewielkich samolotów w ruchu krajowym. Władze samorządowe miasta są bliskie finalizacji projektu, który według wstępnych założeń będzie realizowany w latach 2015-2016. Trwają negocjacje w sprawie wykupu odpowiednich działek – według Czesława Renkiewicza, prezydenta miasta brakuje jeszcze 37 hektarów – i gorączkowe poszukiwania pieniędzy. Pomysłów na to jak sfinansować inwestycję, której kosztorys zamyka się w kwocie 24 milionów złotych, jest co najmniej kilka. Władze są tak zdeterminowane i przekonane o potrzebie lotniska w Suwałkach, że nie wykluczają nawet wariantu finansowania z budżetu miasta. Lotnisko ma bowiem pomóc dotrzeć wielkiemu biznesowi do Suwałk. Czy tak się stanie okaże się wkrótce, gdy sen o lotnisku stanie się rzeczywistością, a utrzymanie niewielkiego i niezbyt rozbudowanego portu lotniczego będzie trwałą i znaczącą pozycją w budżecie miasta. 

Czesław Renkiewiczinfrastruktura lotniczalotniskoSamolotySuwałkiUrząd Miasta Suwałki