Gacki walczą dalej

O niefortunnych półfinałach Mistrzostw Województwa w Piłce Ręcznej rozgrywanych w Szczytnie z udziałem „naszej” drużyn – LO Granit Olecko – pisaliśmy kilka tygodni temu. Przypomnijmy, drużyna prowadzona przez Jacka „Gacka” Kołodziejskiego po przebrnięciu kolejnych szczebli kwalifikacji pojechała do Szczytna by powalczyć o finał mistrzostw. Na miejscu okazało się, że zawody przeprowadzono niekoniecznie z duchem sportowym. Wedle relacji świadków organizatorzy niezgodnie z przepisami skrócili długość spotkań, sędziowie nie chcieli okazać niezbędnych legitymacji uprawniających do prowadzenia zawodów na tym poziomie. W pewnym momencie na boisku, przez około 2 minuty przebywało na placu gry 8 zawodników drużyny przeciwnej (czyli o jednego więcej niż dopuszczają przepisy). Dość powiedzieć, że szczypiorniści Granitu strzelili ponad 20 bramek z czego zaliczono im ledwie… 7. Bramki rzucane po sfalowaniu zawodnika naszej drużyny nie były zaliczane. Przyznawano za to rzut wolny.

Na szczęście mecze zostały sfilmowane. Jest więc materiał mogący posłużyć do weryfikacji wyniku i postępowania organizatorów półfinałowych rozgrywek. „Gacki” po chwilowym i rzecz jasna zrozumiałym „otępieniu” postanowili walczyć dalej. Napisali pismo do organizatora rozgrywek na szczeblu wojewódzkim, czyli Warmińsko – Mazurskiego Szkolnego Związku Sportowego. Według prezesa WM SZS Wacława Wasieli władze w Olsztynie nic o nieprawidłowościach przy okazji organizacji półfinałów nie wiedziały. Ale jak zapewnił nas Prezes Wasiela, władze związku gotowe są do wnikliwego zbadania sprawy. Jeśli zajdzie taka potrzeba uczestnicy owych feralnych rozgrywek zostaną skonfrontowani i w razie nieprawidłowości związek podejmie działania. Jakie? Na razie nie wiadomo, gdyż nie wpłynęło jeszcze oficjalne pismo od drużyny LO Granit Olecko i od Dyrekcji LO w Olecku.

Mamy nadzieję, że zapewnienia Pana Prezesa Wacława Wasieli nie są słowami rzuconymi na wiatr i rzeczywiście władze związku wnikliwe zweryfikują przebieg zawodów, a w razie jakichkolwiek nieprawidłowości znajdą odpowiednie rozwiązania, które pozwolą naprawić szkody. Do sprawy będziemy wracać i informować na bieżąco. A na razie trzymam kciuki za „Gacki” i wierzymy, że ta walka okaże się zwycięska.