Autentyczność
Co się kryje za pojęciem “autentyczność” w kontekście jakiegoś narodu? Należący już do przeszłości, hiszpański generał Franco i dzisiejsza masowa turystyka być może najłatwiej ukazują fakt, iż często myślimy, że jesteśmy tacy, a nie inni, inni od innych oraz dlaczego tak myślimy.
W XX wieku Hiszpania borykała się z kryzysami, przede wszystkim związanymi z tym, iż przestała być potęgą kolonialną. Następnie nastała dyktatura, która Hiszpanów zamknęła w kolejnym świecie, tym razem popierającym represje, ale też i w idei autentyczności, o czym mogą się nawet jeszcze dziś przekonać turyści z rozmaitych stron świata, którym oferuje się taki, a nie inny obraz Hiszpanii. Owa hiszpańska autentyczność miała być remedium na wszelkie bolączki, także jeśli chodzi o próby budowania tożsamości narodowej, niemniej przede wszystkim miała sobie poradzić z powszechną biedą, bo w ten sposób Franco postawił wszelkie swe nadzieje na turystykę, co było też i dosyć przewrotne, bo kraj był wówczas średnio przyjazny i otwarty. Na brak tej otwartości znalazły się rozwiązania w postaci enklaw turystycznych, obmyślono też powszechnie obowiązujący slogan: “Spain is different”, co oznaczać miało, iż Hiszpania to kraj inny niż wszystkie inne, a ludzie żyjący w nim są autentyczni czyli jedyni w swoim rodzaju. Natychmiast hasło przydało się też i propagandowo, gdyż łatwiej było wyjaśnić zniecierpliwionym Hiszpanom, dlaczego np.: pociągi się spóźniają, albo dlaczego politycy są skorumpowani, albo dlaczego mają lubić pewne formy rozrywki. To hasło się sprawdziło jak najbardziej w sektorze turystycznym, gdyż już pierwsi turyści mieli przekonanie, iż widzą jakiś kawałek świata, który rządzi się odmiennymi prawami. Nie było to jednak prawdą.
Franco grając swoją kartą autentyczności przede wszystkim na długo uwięził kraj w archaizmach, w folklorze i tradycjach wiejskich ogólnie narzuconych i obowiązujących, nie pozwalając na rozwój mentalny Hiszpanii. W epoce dyktatury Hiszpanie mogli się jedynie przeglądać w tym zniekształcającym lustrze, aż zaczęli się wreszcie identyfikować z tym narzuconym im obrazem. Aktualnie turyści odwiedzający Hiszpanię mają w ofercie swego rodzaju pozostałości po dawnej epoce, a sami Hiszpanie zastanawiają się poważnie nad tym kim są, niektórzy szukają teraz odpowiedzi też i w idei wspólnej Europy, winiąc ją za swoje zagubienie. A jak to jest z tą autentycznością u nas?
E.K.