Najpierw zabiorą, a potem dadzą. Albo i nie dadzą. Posłowie chcę remontować lokalne drogi

Rząd, uuups to znaczy posłowie wpadli na pomysł żeby nasze lokalne drogi doprowadzić do porządku. To znaczy wyremontować. Nie, nie zaproponowali, że na ten cel dorzucą coś z własnych diet. Ma być równo i sprawiedliwie. To znaczy każdy kto ma samochód i tankuje paliwo (legalnie) ma się do tych dróg dorzucić. Posłowie zaproponowali bowiem podatek w wysokości 20 gr. (ok. 25 gr z VAT), który ma być wliczony w cenę paliwa. Benzyny, której i tak ponad połowę ceny stanowią inne podatki.

Pieniądze z podatku mają zasilić Fundusz Dróg Samorządowych, który rzecz jasna do zarządzania tymi pieniędzmi zostanie powołany (wiadomo dodatkowe etaty, premie itp) i Krajowy Fundusz Drogowy. Ale jak się okazuje nie tylko. Rząd tfu znaczy posłowie proponują by część z tych pieniędzy można było przeznaczyć na przykład na… lokowanie w papiery wartościowe emitowane lub gwarantowane przez Skarb Państwa lub NBP.

Super. Wreszcie nasze dziurawe, lokalne drogi będą gładkie jak pupa noworodka. No, chyba że spadnie śnieg i nie będzie kasy żeby te lokalne piękne drogi odśnieżyć. Inna sprawa, że o konkretnym przeznaczeniu konkretnych kwot będzie decydować specjalna komisja powołana przez wojewodę (znów kilka lukratywnych etacików) i sam wojewoda. Tak, tak to oznacza, że wojewoda i jego ludzie de facto będą decydować, w której drodze dziur jest mniej, a w której więcej. No i nie trudno sobie wyobrazić, że wojewoda przychylnym okiem będzie patrzył na drogowe dziury w samorządach z wojewodą zaprzyjaźnionych.

A wszystko po to by biednym ludziom na prowincji życie ulżyć. Nic to, że wraz z wyższymi cenami paliwa (warto bowiem zaznaczyć, że ów podatek ma być indeksowany do inflacji czyli inflacja w górę, podatek takoż, a że cena paliwa jest jednym z elementów inflacji, cóż – fajny samonapędzający się mechanizm) wzrosną także ceny innych towarów (bo, że cena paliwa wpływa na te ceny, to już ustalono) i że podwyżka wbrew temu, co mówi poseł wnioskodawca Dolata będzie odczuwalna. Szczególnie na prowincji, gdzie i tak cena paliwa jest wyższa niż w dużych miastach (w Olecku o kilkanaście groszy). W ten sposób już wkrótce z 500+ zrobi się 400+.

Szkoda, że rząd, o pardon posłowie chcąc pozyskać pieniądze do budżetu wycierają sobie gębę prowincją i ludźmi, którzy tam mieszkają, zapominając przy tym, że wszelkie podwyżki i wszelkie ulgi najbardziej odczuwają właśnie zwykli prowincjusze. Szkoda tym większa, że jak się wydaje państwo polskie puchnie w dobrobycie, Wczoraj wedle szacunków policji w miesięcznicy i kontrmanifestacji wzięło udział ok. 4,5 tys. osób. We wszystkie działania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa w czasie obu manifestacji zaangażowanych było 2,3 tys. policjantów. Koszt operacji podają różne źródła ok. 3,5 mln. zł.

Bogate mamy państwo nie ma co. Może więc zamiast kasy na zabezpieczenie werbalnych naparzanek kilku tysięcy politycznie sfrustrowanych ludzi po obu stronach barykady, warto pieniądze te przeznaczyć właśnie na lokalne drogi, albo szkoły, albo na coś tam jeszcze. Bez sięgania do naszych portfeli.

Komentarze
Przeczytaj poprzedni wpis:
Pracowity weekend oleckich strażaków

Komunikta KP PSP w Olecku:   W miniony weekend oleccy strażacy wyjeżdżali do dziewięciu zdarzeń:  gaszenia pożarów, likwidacji skutków zdarzeń...

Zamknij