Warmia i Mazury wciąż wolne od zanieczyszczeń powietrza?

Choć kwestia smogu od dawna frapuje mieszkańców większości województw w Polsce, problem ten dotychczas zdawał się nie dotyczyć regionu warmińsko-mazurskiego. Jak jeszcze w 2015 roku podawali eksperci, na Warmii i Mazurach dopuszczalne normy zanieczyszczenia powietrza nie były przekraczane, co mogło napawać optymizmem. Niestety dobre wiadomości skończyły się na początku tego roku, kiedy w Olsztynie odnotowano, iż jakość powietrza była nie lepsza niż w Krakowie uchodzącym za najbardziej zatrute smogiem miasto w Polsce. Czyżby zanieczyszczone powietrze stało się palącym problemem również Warmii i Mazur?

Smog truje Olsztyn

Olsztyn do niedawna uchodził za zielone płuca Polski – miasto ogrodów i przede wszystkim nieskażonego powietrza. Tymczasem, jak w styczniu podał Generalny Inspektor Ochrony Środowiska, stolica Warmii i Mazur jest tak samo, o ile nie bardziej zanieczyszczona od stricte uprzemysłowionych miast. Pomiary pokazują jednoznacznie, że powietrze nie jest tu wolne od smogu. Stężenie pyłu PM2,5 wyniosło bowiem aż 604 proc., a więc niemal dwukrotnie więcej niż w Warszawie, gdzie zanotowano 276 proc. W tym niechlubnym rankingu wyprzedziliśmy nawet Kraków z jego 432 proc., który od dłuższego czasu uznawany jest za miasto o wyjątkowo zanieczyszczonym powietrzu. Stężenie pyłu PM 10 natomiast oscylowało wokół podobnych wartości we wszystkich trzech miastach. Zdaje się, że miano najczystszego regionu w Polsce przestało być aktualne.

Problem palenia śmieci

Według ekspertów aż 80 proc. zanieczyszczeń w powietrzu wdychanym przez mieszkańców naszego kraju pochodzi z kominków, domowych kotłowni i pieców kaflowych, a niemal 90 proc. obecnego w atmosferze benzopirenu – substancji o właściwościach silnie rakotwórczych – przedostaje się doń właśnie z kominów owych pieców. Największym problemem związanym z kwestią smogu jest zatem nie emisja spalin przez samochody, a niewłaściwe spalanie śmieci. Jak twierdzą olsztyńscy urzędnicy, należy uświadamiać mieszkańców, że nieodpowiedni opał i archaiczne technologie grzewcze w domach to główni winowajcy złego stanu powietrza. To z kolei w znacznym stopniu przyczynia się do problemów zdrowotnych mieszkańców, głównie w obrębie układu oddechowego.

Zanieczyszczone powietrze prowadzi do astmy

Pyły obecne w atmosferze w pierwszej kolejności mogą wywołać kaszel i ataki duszności, a w dalszej perspektywie prowadzić m.in. do chorób serca a nawet nowotworów. W znacznym stopniu zwiększają one również ryzyko zachorowania na astmę oskrzelową. Astma to tymczasem niezwykle groźne i przewlekłe schorzenie, które atakuje coraz więcej ludzi zamieszkujących regiony o wysokim natężeniu smogu. Kiedy osoba cierpiąca na astmę ma kontakt z czynnikami drażniącymi drogi oddechowe, jak choćby obecne w zanieczyszczonym powietrzu pyłki czy dym, każda z toksycznych mikrocząsteczek może doprowadzić do reakcji mięśni oskrzeli, a w konsekwencji do ataku astmy. Warto zatem mieć na uwadze ostrzeżenia ekspertów i zadbać o wdychane na co dzień powietrze w ramach własnych możliwości. Jeśli każdy z nas zrobi w tym kierunku cokolwiek, poprawa sytuacji jest na wyciągnięcie ręki.

 

Materiały źródłowe:

Komentarze