Nowa jednostka czasu: 1 Zając. Gacki opowiadają o swoim zwycięstwie

Jak się okazuje Gacki nie tylko potrafią grać w piłkę ręczną, ale także mają zaięcie godne najlepszych sportowych sprawozdawców. Świadczy o tym zamieszczona poniżej relacja z turnieju w Dąbrowie Białostockiej autorstwa, kapitana drużyny Jacka Kołodziejskiego. Bardzo przypadła nam ona do gustu, tym bardziej, że jasno z niej wynika, że zawodnicy uczą się na własnych błędach i w chwilach ważnych zachowują się odpowiedzialnie. Mamy nadzieję, że jeszcze kilka spotkań, sparingów i treningów i do perfekcji wszyscy opadnują podstawową zasadę, że wymagać trzeba przede wszystkim od siebie i że waśnie, kłótnie i pretensje najlepiej wyrzucić poza halę. Czasami ktoś ma słabszy dzień, po to by ktoś inny mógł “pociągnąć” grę. Raz jeszcze gratulujemy wygranej tym bardziej, że jest ona wynikiem nie tylko umiejętności sportowych, ale i mentalnego przełamiania się drużyny.

 

Zacznę od tego, że nie byłem pewny co do tego, jak nam te granie wyjdzie. Miałem do tego powody: treningi w pełnym składzie to była rzadkość, a wystarczy że zabraknie jednego gracza z rozegrania i kilku elementów gry nie da się przećwiczyć. Były też kłopoty ze zgraniem i nie czułem takiego ducha zespołu. Nawet na treningach po zepsutej akcji każdy krytykował tego, któremu nie wyszło jedno, dwa czy kilka zagrań.

Na miejsce dotarliśmy z lekkim opóźnieniem, z powodu kłopotów na trasie. Mecze już się rozpoczęły, a w naszej szatni każdy się jakoś tam szykował. Pierwszy mecz graliśmy z zespołem z Suchowoli. Okazało się, że byli to ci sami ludzie, z którymi graliśmy rok temu i mówiąc ładnie nie polubiliśmy się. Przed pierwszym meczem założyliśmy sobie jedno: Wygrywa lub przegrywa nie tylko siódemka na boisku, ale także rezerwowi, trener i wszyscy, którzy z nami przyjechali. Naprawiamy błędy kolegów, nie krytykujemy siebie nawzajem na boisku, wszelkie niedogodności wyjaśniamy sobie w szatni. Krótko mówiąc: Tworzymy zespół z krwi i kości. Pierwsze nasze akcje w obronie i twarda defensywa ułożyły mecz pod nasze dyktando. Wyszliśmy na kilku bramkową przewagę i kontrolowaliśmy spotkanie. Suchowola ma bardzo fajny patent na motywację swoich grających, jak podsłuchałem jednego z grajków tego właśnie zespołu mówiącego słowa:”Ej panowie, zera nas jadą”, nie bardzo wiedziałem o co im chodzi, wystarczyło spojrzeć na tablicę wyników, gdzie po pierwszej połowie po naszej stronie widniała piękna liczba 8, a u Suchowoli mierne 3.


Olecko, LO Granit Olecko, Gacki


W drugiej połowie nic się nie zmieniło, z tym że w przeciwnikach mocno buzowały hormony i o każdy ruch w obronie mieli jakieś pretensję. Ale w piłkę ręczną jak w każdy inny sport “Grać! To trzeba umić!”. Szansę gry dostali nasi rezerwowi i spisali się świetnie Spotkanie zakończyło się wynikiem 18:9 . Byłem bardzo zadowolony z postawy obronnej i ataku. Wszystko wychodziło tak jak trzeba, można by powiedzieć nareszcie!

Kolejny mecz na papierze wydawał się najłatwiejszym. Graliśmy bowiem z Gimnazjum z Dąbrowy Białostockiej. Osobiście mi się ten pomysł nie podobał, bo wiadomo, że piłka ręczna jest sportem kontaktowym i każde ostre starcie mogłoby źle się skończyć. A ciężko było grać z nimi na pół gwizdka, bo trzeba oddać Cesarzowi co cesarskie i powiedzieć, że technicznie stali oni na bardzo wysokim poziomie. Zaskoczyli nas także nietypowym ustawieniem w obronie, gdzie wyszli wysoko i zdezorientowali nas. Potrzebny był ruch do piłki, a że szczerze mówiąc rzadko to ćwiczyliśmy musieliśmy sobie to przypomnieć, dlatego przez dłuższy utrzymywał się remis. Później wszystko się poukładało, zagrał też drugi skład i także zwycięstwo było nasze, choć zrodzone w lekkich bólach. Wynik: 17:13

 

Olecko, LO Granit Olecko, Gacki

Ostatni mecz był decydujący, graliśmy z gospodarzami, czyli Zespołem Szkół. Z doświadczeń z poprzednich zawodów wiedzieliśmy, że nie będzie lekko. Ale ustaliliśmy, że gramy to samo co wcześniej: konsekwentnie i do końca. Czasami zmęczenie dawało się już we znaki i obrona nie zawsze stała twardo, ale co się dziwić, bo sam przekonałem się że prawdziwa gra w obronie jest bardziej męcząca niż atak. Wynik przez cały czas był na styku, pierwszą połowę wygraliśmy 9:7. Teraz zastanawiam się, jakim cudem tak dobrze poszła nam druga połowa, ponieważ na 15 minut gry, 14 minut graliśmy w osłabieniu, niekiedy nawet w podwójnym. Mimo tego gospodarze nam nie odskoczyli, obrona jak na obronę w osłabieniu spisywała się dobrze. Końcowe minuty grane były “na spinie”, ciągłe dyskusje z sędziami mogły skończyć się jeszcze gorzej więc staraliśmy się grać swoje i nie polemizować z arbitrami. Akcja na półtorej minuty przed końcem była decydująca. Dąbrowa rzucała rzut karny przy stanie 14:13 dla nich. Gdyby trafili – byłoby już po grze. Jednak nasz bramkarz idealnie wyczuł intencje przeciwnika i broniąc zostawił nam jakieś nadzieje, męczyliśmy się kolejną akcję, jednak wychodząc na czystą pozycję, jeden z nas rzucił w słupek. Wróciliśmy do obrony, odzyskaliśmy jednak szybko piłkę, a wtedy nasz trener wziął czas. I z tego miejsca oświadczam, że jest nowa jednostka czasu. Wszyscy znamy jedną Wentę, która trwa 15 sekund. Teraz 1 Zając = 18 sekund. Tyle mieliśmy na ostatnią akcję. Zagraliśmy va banque, zdjęliśmy bramkarza i prosta zagrywka: obojętnie co by się nie działo, piłka przechodzi po obwodzie do skrzydła, skrzydło kończy akcję. Tak też zrobiliśmy i 5 sekund przed końcem skrzydłowy składał się do rzutu, jednak chwycony za szyję upadł na parkiet. Rzut karny dla nas, czerwona kartka dla przeciwnika. Nasz etatowy egzekutor rzutów z 7 m od razu przyznał się, że nie wie czy da radę. W końcu to rzut decydujący o końcowej klasyfikacji. Wyznaczyliśmy innego rzucającego. Wszyscy cofnęli się do obrony, ja zostałem na dobitkę. Okazało się, że niepotrzebnie, bo karny wpadł rzucony dopiero z trzeciego tempa, ale jednak.


Olecko, LO Granit Olecko, Gacki


Mecz zakończył się wynikiem 14:14 i był chyba najbardziej emocjonującym, jaki graliśmy do tej pory. Nasz wybuch radości nie był do końca uzasadniony, bo I miejsce nie było pewne. Jednak, jak później się okazało, wygraliśmy bilansem bramkowym większym o 2 trafienia. To pokazuje także, że w każdym meczu trzeba grać do końca, gdyż nie wiadomo jak może się skończyć. Każdy zawodnik otrzymał medal, a ja na swoje ręce przyjąłem puchar, który powędruje do gabloty w naszej szkole. Serdecznie dziękujemy znajomym z Dąbrowy za miłe przyjęcie i świetny turniej w pięknej hali. Teraz i my musimy się zrewanżować organizacją równie świetnego turnieju. Dziękujemy także naszym rodzicom za zorganizowanie nam transportu. Teraz zostaje nam trenować równie ciężko i sumiennie, żeby zgarniać kolejne tryumfy!

 

Olecko, LO Granit Olecko, Gacki

II Międzywojewódzki Festiwal Piłki Ręcznej Chłopców odbył się z okazji otwarcia nowej hali sportowej w Dąbrowie Białostockiej. W turnieju brały udział cztery drużyny: Zespół Szkół w Suchowoli, Zespół Szkół Samorządowych w Dąbrowie Białostockiej, Zespół Szkół w Dąbrowie Białostockiej i nasza reprezentacja LO Olecko. Mecze odbywały się systemem każdy z każdym w wymiarze czasowym 2×15 min. Nasza drużyna zajęła pierwsze miejsce pokonując ZS w Suchowoli i ZSS w Dąbrowie Białostockiej oraz remisując z ZS w Dąbrowie Białostockiej. Najbardziej wartościowym zawodnikiem turnieju został Jakub Surażyński, a najlepszym zawodnikiem naszej drużyny – Damian Adamski. Każda drużyna otrzymała puchar i medal dla każdego zawodnika. Turniej został sfinansowany ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego.

Wyniki meczów:
ZS Dąbrowa Białostocka 19:12 ZSS Dąbrowa Białostocka
ZS Suchowola 17:12 ZSS Dąbrowa Białostocka
LO Olecko 18:9 ZS Suchowola
ZSS Dąbrowa Białostocka 13:17 LO Olecko
ZS Dąbrowa Białostocka 19:15 ZS Suchowola
ZS Dąbrowa Białostocka 14:14 LO Olecko

Klasyfikacja końcowa:
I miejsce – LO Olecko
II miejsce – ZS Dąbrowa Białostocka
III miejsce – ZS Suchowola
IV miejsce – ZSS Dąbrowa Białostocka

Skład LO Olecko:
Andrzej Juszkiewicz, Tomasz Bokuniewicz, Artur Reut, Jakub Surażyński, Dominik Jeleniewicz, Rafał Topolski, Tomasz Kozłowski, Alan Rytwiński, Damian Adamski, Krystian Szyłak, Denis Kosakowski, Kamil Warsewicz, Szymon Baluta, Jacek Kołodziejski (c)

 

Olecko, LO Granit Olecko, Gacki

Komentarze
Więcej w Granit Olecko, LO Olecko, Olecko. Piłka Ręczna
Zwycięski remis zapewnia Gackom tryumf w Dąbrowie Białostockiej

Gacki „z przytupem" uświetniły otwarcie nowej hali w Dąbrowie Białostockiej. Po dramatycznych pojedynkach drużyna LO Granit Olecko wywalczyła pierwsze miejsce...

Zamknij