Pokojowa Nagroda Nobla

Ufff, wygląda na to, że świat wraca na właściwe tory. Po wczorajszym bardzo zachowawczym, ale jednak absolutnie niepodważalnym Noblu w dziedzinie literatury, dziś przyszedł czas na najbardziej kontrowersyjne wyróżnienie czyli Pokojową Nagrodę Nobla.

 

Tegorocznymi laureatkami Pokojowej Nagrody Nobla, „w uznaniu za skuteczną i bezkrwawą walkę o pokój i prawa kobiet”, zostały prezydent Liberii Ellen Johnson Sirleaf, działaczka na rzecz praw człowieka Leymah Gbowee oraz jemeńska dziennikarka Tawakkul Karman. Gratulujemy i mamy nadzieję, że nagroda przyczyni się do poprawy sytuacji społecznej i politycznej nie tylko w Liberii i Jemenie, ale także w wielu innych krajach ogarniętych szaleństwem wojen, bratobójczych walk i przemocy.

 

W tym miejscu trzeba przypomnieć, iż twórca nagrody Alfred Nobel dawno temu wynalazł dynamit i dorobił się fortuny na produkcji tego materiału wybuchowego. Jakież było zaskoczenie rodziny, przyjaciół i znajomych, gdy po śmierci tego szwedzkiego przedsiębiorcy i wynalazcy okazało się, że przeznacza on wszystkie fundusze do dyspozycji Szwedzkiej Akademii Nauk, która miała stworzyć specjalną Fundację i co roku przyznawać nagrody w dziedzinie fizyki, chemii, literatury, medycyny i pokoju. Czy w ten sposób Alfred Nobel próbował odkupić krzywdy jakie wyrządził jego wynalazek…

 

Pokojowa Nagroda Nobla w odróżnieniu od pozostałych przyznawana jest przez… Norwegów, a konkretnie przez komitet Stortingu, czyli norweskiego parlamentu. Jest więc to nagroda polityczna, uwarunkowana od poglądów reprezentantów norweskiego życia politycznego i dlatego, co roku wzbudza wiele kontrowersji. Dość powiedzieć, że w 2009 roku przyznaną to zaszczytne wyróżnienie Barackowi Obamie.

 

Rok temu norwescy politycy, chcąc chyba zatrzeć złe wrażenie, jakie powstało po ich decyzji z 2009 roku odważyli się przyznać nagrodę chińskiemu dysydentowi Liu Xiaobo. Wywołało to stanowczą reakcję najbardziej demokratycznego na świecie kraju – Chin. Niestety laureat, który według władz chińskich jest wichrzycielem i wywrotowcem, nie mógł przybyć na uroczystość wręczenia nagrody do Oslo w dniu 10 grudnia 2010. Ponadto, ze względu na to, że według chińskich władz ceremonia była farsą, prowokacją i brakiem szacunku dla chińskiego wymiaru sprawiedliwości, na uroczystość nie przybyła również żona Liu Xiaobo, Liu Xia, która przebywała w areszcie domowym. Oczywiście na uroczystości zabrakło chińskiego ambasadora. Co gorsza zabrakło także przedstawicieli kilku innych, jak się wydaje równie demokratycznych krajów – Rosji, Serbii, Kuby czy Ukrainy. Ach ta polityka…

 

Chińczycy nie poprzestali na proteście i dyplomatycznych naciskach. Postanowili zagrać va banque i… utworzyli własną pokojową nagrodę. Wszystkim laureatom takiej nagrody serdecznie współczujemy.

 

O tym jak ważna może być Pokojowa Nagroda Nobla przekonaliśmy się na własnej skórze w 1983 roku, gdy wyróżnienie to otrzymał Lech Wałęsa. Wtedy także zabrakło laureata 10 grudnia w Oslo… ale potem historia potoczyła się już zupełnie inaczej.

Komentarze
Więcej w Nagroda Nobla, Pokojowa Nagroda Nobla
Jesień pisarzy

Wygląda na to, że lato w Polsce było czasem festiwali i koncertów, jesień czasem książek. I to nie byle jakich....

Zamknij