Infamia i zapomnienie. Komentujemy wyniki ankiety

Postanowiliśmy każdorazowo podsumowywać wyniki naszych ankiet. Taki nowy „iolecki” zwyczaj. Przypominamy pytaliśmy w zeszłym tygodniu o to jak daleko zajdzie nasz reprezentacja piłki nożnej w czasie Euro 2012. Poznaliśmy bowiem już naszych grupowych przeciwników, układ sił i możliwe kombinacje. Do wyboru były 3 odpowiedzi. Zdecydowana większość głosujących (ok. 79%) uznała, że nie wyjdziemy z grupy. Optymistów, którzy stwierdzili, że mamy szansę na ćwierćfinał (czyli de facto wyjście z grupy) lub półfinał doliczyliśmy się nieco ponad 15%. Fantastów, którzy marzą o finale z udziałem polskiej reprezentacji, też nie zabrakło. Ale ich było zdecydowanie najmniej bo jedynie 5 % i nie wiemy, czy głos ów nie wynikał jedynie z przekory, czy autentycznej wiary w naszą myśl futbolową. W ankiecie wzięło udział 19 osób.

 

Ankieta pokazała, że przynajmniej jeśli chodzi o naszych czytelników, korzystne losowanie nie zmieniło sceptycyzmu kibiców. Nie ma co prawda powodów do optymizmu. Niemniej, gdy w kwietniu 2007 roku oficjalnie przyznano Polsce i Ukrainie organizację Euro 2012 zapanowała euforia. Mistrzostwa miały być okazją nie tylko do sportowego, ale i gospodarczego sukcesu. 4 lata później Europa pogrążona jest w kryzysie, nasza reprezentacja gra niewiele lepiej, a nowe stadiony być może po zakończeniu imprezy przynosić będą straty.

 

W dodatku losowanie fazy grupowej sprawiło, że z zapowiadanego święta większa część radości przypadnie Ukrainie. Tam bowiem rozgrywać będą swoje mecze najsilniejsze i najbogatsze drużyny. Jeśli ktoś w Polsce na Euro 2012 skorzysta to z pewnością Gdańsk, Warszawa i… Kraków. Ani Poznań ani Wrocław specjalnie zachwycone być nie mogą.

 

Dlatego uważamy, że nie popadając w przesadny huraoptymizm mamy prawo od naszych piłkarzy wymagać. Los sprawił, że zagramy w grupie nie z obecnymi bogami piłkarskimi, ale z solidnymi zespołami, które są do ogrania dla każdego, kto piłkę profesjonalnie traktuje. Tak, to jest sport, każdy wynik, w tym porażka naszej reprezentacji, jest możliwy. Ale skoro wykonaliśmy już wysiłek, skoro zainwestowaliśmy publiczne pieniądze w poważną imprezę o randze międzynarodowej to mamy prawo wymagać od naszej reprezentacji walki i zwycięstwa. Jest jeszcze sporo czasu do czerwcowych mistrzostw, jeśli nasi piłkarze czują, że potrzebują wsparcia, indywidualnych treningów, konsultacji, niech po prostu wezmą sobie „piłkarskie korepetycje”. Przecież przed maturą, czy egzaminem na studiach nikt nie marudzi, że mu brakuje umiejętności. Jeśli jest mniej zdolny, pracuje, korzysta z porad fachowców i uczęszcza na korepetycje. Dlatego jako redakcja uważamy, że nasza reprezentacja powinna wyjść z grupy, czyli osiągnąć fazę ćwierćfinałową. I nie dlatego, że jesteśmy optymistami, ale dlatego że to jest minimum przyzwoitości, którego oczekujemy ze strony naszych piłkarzy.

 

Jeśli będzie inaczej wszyscy – piłkarze, trenerzy, działacze – zasłużą na infamię i zapomnienie.

 

 

Komentarze
Więcej w Ankiety, Euro 2012, Olecko, piłka nożna
Poetyckie top trendy

Wydawało się, że absencja Aloszy Awdiejewa poważnie osłabi festiwal „Poezji Gram". Wszak miała to być największa gwiazda dwudniowych koncertów. Dzisiejszy...

Zamknij