Właściwe proporcje. Krótkie podsumowanie tegorocznej “Sztamy”

Tegoroczna “Sztama” rozwijała się powoli. Można nawet rzec, że nieco niemrawo. Ostatni dzień jednak przywrócił właściwe proporcje (dwa intrygujące teatralne przedsięwzięcia i piękny koncert Meli). Na zakończenie skonsternowani widzowie uczestniczyli w małym trzęsieniu ziemi. I niekoniecznie owo trzęsienie przypadło im do gustu. Ale wyszli z teatr wypełnieni emocjami. Różnymi. Jednak w jakiś sposób poruszeni,  a nieco upraszczając o to w teatrze chodzi. Na obszerniejsze podsumowania przyjdzie jeszcze czas, bo tegoroczna Sztama wymaga analizy. Za rok spotkamy się po raz 35. Za rok będą także wybory samorządowe więc jest nadzieja, że władze przypomną sobie o wyborcach (także tych spragnionych kultury) i wesprą Sztamę nieco solidniejszymi funduszami.

 

7 spektakli (przyjmijmy umownie taką nazwę), wernisaż, dwa koncerty, jam session, jeden dokument, holenderskie “szorty” – było w czym wybierać. Troszkę w pamięci po tegorocznej edycji imprezy pozostanie. I bardzo dobrze. Z niecierpliwością czekamy na kolejną Sztamę i dziękujemy organizatorom i artystom za ostatnie 3 dni. Do zobaczenia za rok.

 

A na deser muzyczne wspomnienie tegorocznej Sztamy. Trzeba przyznać, że Mela pięknie zaczarowała olecką publiczność.

 

 

Foto: Honorata Karapuda

Komentarze
Więcej w 34 Spotkania ze Sztuką Sztama, kultura, muzyka, Olecko, ROK, sztuka
Zespół Sandaless w półfinale Must Be The Music. Dziś chłopaki potrzebują waszych głosów

Kilka tygodni temu prosiliśmy was o wsparcie dla ełckiego zespołu Sandaless. Udało się, kapela zarobiła odpowiednio dużo "kasy" i znalazła...

Zamknij